Wysokie procenty - wzrost sprzedaży wódki

Wódka – jeden z najbardziej polskich alkoholi przeżywa renesans. Ma nowe smaki, dizajnerskie etykiety i nawet własne muzeum. A teraz znowu robi się modna.
a-glass-of-3287791_1280.jpg
Fot. Pixabay.com
Obecność wódki na polskich stołach nie jest niczym nowym – pili ją nasi przodkowie od czasów, kiedy pojawiła się w Polsce w XV wieku. Do naszego kraju przywędrowała z Niemiec i początkowo była znana pod nazwą woda życia (okowita), która zresztą zachowała się w językach wywodzących się z łaciny.


Choć jej status się zmieniał, to stała się nieodłącznym elementem polskiej codzienności. Istnieje nawet geograficzne określenie „pas wódki”, które obejmuje kraje, w których zarówno produkcja, jak i spożycie tego trunku są niezwykle popularne. Ta wyjątkowa kraina zaczyna się na prawym brzegu Odry i ciągnie aż po wschodnie krańce Rosji. 

Wódka miewała swoje wzloty i upadku, ale na przełomie XX i XXI wieku stereotyp Polaka pijącego na umór nie zachęcał do spożycia. Byliśmy spragnieni zachodu i klasyczną pięćdziesiątkę zastąpiły zagraniczne wina i wielosmakowe piwa. Po czasie umiarkowanego zainteresowania, wódka wraca do łask.

Jak donoszą badania, już drugi rok z rzędu, spożycie wódki wzrasta. W porównaniu do ubiegłego roku, sprzedaż wysokoprocentowych alkoholi wzrosła o 5,3 %. Od stycznia do czerwca 2019 roku wydaliśmy na napoje spirytusowe prawie 6 mld złotych – o 7 % więcej niż w 2018 roku. Obecnie spożycie stuprocentowego alkoholu w przeliczeniu na mieszkańca wynosi 11 litrów i nic nie wskazuje na to, aby miało w najbliższym czasie zmaleć.

Specjaliści twierdzą, że na taką sytuację mają wpływ dwa czynniki. Pierwszym z nich jest cena, która w stosunku do innych produktów pozostaje raczej stabilna. Na tle drożejących produktów -  wódka jest po prostu tania. Zresztą i tak największym wzrostem cieszą się alkohole z sektora premium. Drugi to lepszy stan domowego budżetu, który pozwala na zaspokojenie ponadpodstawowych potrzeb.

Ciekawym zjawiskiem jest fakt, że wzrost sprzedaży wysokoprocentowych trunków jest napędzany głownie przez kobiety, a największą popularnością cieszą się tzw. małpki, które najczęściej sprzedawane są przed dziewiątą rano. W skali roku jest to ponad miliard buteleczek. Wszak Polacy wiedzą, że najważniejsze jest śniadanie. 




 


Dodał(a): Adam Barabasz Piątek 06.09.2019