Chiny wypowiadają wojnę striptizom na pogrzebach
Striptiz na pogrzebie – fenomen nieznany w ogóle w Europie, z kolei mający się doskonale w Chinach. Do tego stopnia doskonale, że rząd kraju postanowił aktywnie zwalczać ten „rytuał”.
O tym że Chińczycy wynajmowali striptizerki, by te pokręciły tyłkami na ich pogrzebach już kiedyś wam pisaliśmy. Bo, wbrew pozorom, nie jest to zjawisko wcale nowe, a wręcz całkiem popularne w Państwie Środka. Do tego stopnia popularne, że rząd chiński postanowił wypowiedzieć mu wojnę i aktywnie je zwalczać.
Kampanię nadzoruje chińskie Ministerstwo Kultury, którego celem jest zwalczenie „striptizu oraz innych obscenicznych, pornograficznych i wulgarnych pokazów” na pogrzebach, weselach i podczas noworocznych chińskich parad. Otworzono nawet specjalną linię, na którą mogą dzwonić wszyscy, którzy chcą zgłosić, że są świadkami erotycznych show. Na takie osoby czeka oczywiście nagroda pieniężna i pochwała od rządu.
Kampania rządowa skupi się na 19 mniejszych miastach w czterech prowincjach. Bo to właśnie na terenach wiejskich rytuał striptizu jest w głównej mierze rozpowszechniony, a zdaniem Chińczyków seksowne pokazy mają przynieść zmarłym powodzenie lub żywym – płodność i przede wszystkim wizualne atrakcje.
My akurat nie mielibyśmy nic przeciwko takim show.
ZOBACZ TEŻ FOTKI SEKSOWNEJ AZJATKI: