Nowy najszybszy seryjny samochód świata

Poprzedni rekord wytrzymał ledwie… miesiąc i w zasadzie został zmiażdżony i zmasakrowany. Nowy rekord jest bowiem lepszy aż o 5 sekund, co w przypadku prędkości powyżej 400 km/h brzmi jak wieczność.


Na początku września pisaliśmy wam, że seryjne Bugatti Chiron ustanowiło rekord świata w przyspieszaniu od 0 do 400 km/h i wyhamowywaniu z powrotem do 0. Wtedy nie sądziliśmy, że ledwie miesiąc później będziemy musieli napisać, że rekord ten został pobity. A w zasadzie nie pobity, tylko zmiażdżony i rozbity w drobny pył.

Bo o ile Chiron osiągnął powyższy wynik w czasie 41,96 sekundy na dystansie 3112 metrów, o tyle nowy rekordzista – Koenigsegg Agera RS z Niklasem Lilją za kierownicą – wykręcił 0-400-0 km/h o 5,5 sekundy szybciej, na dystansie o 671 metrów krótszym. By być dokładnym – szwedzkie superauto rozpędziło się do 400 km/h w 26,88 s. na 1958 metrach i wyhamowało w 9,56 s. na 483 metrach.

Czyli biorąc pod uwagę tak ogromne prędkości Agerę i Chirona dzieli przepaść wielkości co najmniej Grand Canyonu i ten drugi powinien być sprzedawany nie w oczojebnym kolorze niebieskim, a w buraczanoczerwonym – kolorze wstydu.



Oczywiście możecie powiedzieć, że Koenigsegg jest sporo lżejszy niż Bugatti, ale przecież szwedzki wóz ma też o 340 KM mniej (1160 przy 1500), więc różnice w wadze wyrównywane są różnicami w mocy.

Zobaczymy więc, jak teraz Bugatti odpowie na to upokorzenie ze strony Koenigsegga. Już zacieramy ręce na myśl o tym epickim pojedynku. A może któraś marka pokusi się o złamanie bariery 450, czy 500 km/h?

ZOBACZ TEŻ:



Dodał(a): Jakub Rusak/ fot. youtube.com/watch?time_continue=28&v=R1g07RpTPFE Środa 11.10.2017