Okręt podwodny
Tu na chwilę cofamy się w czasie: okręt podwodny został wymyślony już w początkach XIX w. i miał – jak łuk – służyć słabszemu w pokonaniu silniejszego. Jednak zaproponowany Napoleonowi Bonaparte do zwalczania przeważającej floty brytyjskiej okręt nie zyskał uznania. I wiadomo jak, Cesarz skończył... Sto lat później Niemcy wrócili do tego pomysłu: podczas II wojny światowej ich okręty podwodne omal nie zagłodziły Anglii, topiąc statki z zaopatrzeniem. Dopiero pod koniec 1942 roku na Atlantyku zaczęły panować alianckie samoloty, które dzięki m.in. zminiaturyzowanym radarom precyzyjnie bombardowały U–booty nocą, posyłając je na dno. Niemcy mieli wprawdzie rewolucyjne projekty łodzi podwodnych, ale nie zdążyli wprowadzić ich do walki. Dlaczego więc dajemy U-booty wśród broni, które zmieniły obraz świata, choć Niemcy przecież nimi nic nie wygrali? Bo dziś okręty podwodne z rakietami atomowymi stanowią o sile supermocarstw – to one, jeśli wybuchnie III wojna światowa, zakończą istnienie ludzkiej cywilizacji na planecie Ziemia...