Walka o zioło
Jakub Gajewski: Weselszy jest chyba tylko rzecznik policji. Jednak nie powiem –
mi także humor często dopisuje, zwłaszcza gdy obserwuję absurdy polityki
narkotykowej w kraju. W ogóle Wolne Konopie powstały z inicjatywy mojej i dwóch
kolegów - Tomasza Obary i Andrzeja Dołeckiego - jako coś zabawnego, z przymrużeniem
oka. Była to forma buntu przeciwko temu, że nasi kumple zaczęli trafiać do
więzień za głupiego jointa. Dziś jednak nie jest już aż tak wesoło, bo i walka
o uregulowanie statusu marihuany stała się o wiele bardziej poważna...
CKM.PL: Dziś jesteście poważnym ruchem; jaracie w doborowym towarzystwie, np. z
Januszem Palikotem pod Sejmem...
Jakub Gajewski: Wciąż rośniemy w siłę. Zresztą doskonale widać podobieństwa naszych
działań do początków Solidarności.
CKM.PL: A palenie zioła nie przeszkadza w skutecznej walce?
Jakub Gajewski: Powiem ci tak – posłanka Joanna Fabisiak założyła się kiedyś ze mną, że
palenie zioła błyskawicznie musi doprowadzić mnie do rynsztoka, że będę
nienormalny albo będę dawał sobie w żyłę. To było 5 lat temu. Po tym czasie
napisałem do niej list. Opisałem, że pomimo wypalenia w tym czasie jakichś 6745
blantów (dziennie minimum 3), daję sobie doskonale radę w życiu – założyłem
dwie firmy, mam dziewczynę, dziecko w drodze itp. Wszystko jest dla dorosłych
ludzi.
CKM.PL: Wolne Konopie chętnie służą mądrymi poradami... A więc co powiniem zrobić,
gdy policjant nakryje mnie z trawką?
Jakub Gajewski: Przede wszystkim zwracaj uwagę na ewentualne błędy proceduralne
policjanta. Bardzo wielu z nich olewa to, że zatrzymanie musi przebiegać w
ściśle okreśony sposób. Jeżeli funkcjonariusz nie wylegitymuje się od razu albo
nawet jeśli nie ma na głowie czapki, to już grożą mu konsekwencje karne albo
dyscyplinarne! Uświadom mu, że dysponujesz wiedzą na takie tematy. Od razu
zażądaj też formularza przeszukania – policjanci bardzo często go nie
wypełniają. Swoją drogą polecam zapoznanie się z naszą „Zieloną teczką”, czyli
zbiorem porad przydatnych właśnie w takich sytuacjach.
CKM.PL: Ale wracając do zatrzymania – lepiej twierdzić, że to co mam w kieszeni to
majeranek?
Jakub Gajewski: Właśnie że nie – trzeba otwarcie powiedzieć: „Tak, to marihuana” i
zaznaczyć, że tylko na własny użytek, że nie miałeś zamiaru tego sprzedawać ani
dzielić się z innymi ludźmi. Warto podkreślić, że twoim zdaniem nie jest to
rzecz zła i szkodliwa dla społeczeństwa, choć sprzeczna z polskim prawem.
CKM.PL: Udawać uzależnionego?
Jakub Gajewski: Nie polecam. Wówczas mogą zacząć wozić cię na różne komisje
psychologiczne i psychiatryczne, a nawet próbować skierować na leczenie. A to
nic przyjemnego.
CKM.PL: Później prawdopodobnie usłyszę propozycję dobrowolnego poddania się
karze...
Jakub Gajewski: Tak, policja i prokuratura robią tak w większości przypadków. I ok. 80 %
zatrzymanych z marihuaną zgadza się na takie rozwiązanie. Zwłaszcza, że bardzo
często namawiają ich do tego nawet adwokaci, dogadani z prokuraturą i policją.
A to wielki błąd! Niezależnie od ilości posiadanej trawy nie należy iść na
żaden układ, a domagać się procesu! Dziś sędziowe naprawdę zupełnie inaczej
patrzą już na „te” sprawy. Od jakichś 3 lat można zauważyć poprawę sytuacji.
Można liczyć na zdrowy rozsądek sędziów, zamiast od razu zgadzać się na wyrok
proponowany przez prokuratora oraz policjanta i mieć schrzanioną kartotekę.
CKM.PL: A czy policjanci też potrafią coraz bardziej wyluzować?
Jakub Gajewski: Tutaj niestety wciąż jest źle. Zaledwie 1 na 10 jest skłonny machnąć
ręką na znalezienie przy okazjonalnym palaczu małego blanta. Reszta zawiezie go
na komendę niczym groźnego przestępcę. Ale zaznaczmy, że to nie zawsze wynika
ze złej woli funkcjonariusza. Po prostu boi się, że gdy puści takiego
delikwenta, ten może go wsypać. No a wtedy policjant będzie miał poważne
problemy.
CKM.PL: O co chodzi z akcją „Otwarta pestka”?
Jakub Gajewski: Od czterech lat – legalnie – wysyłamy darmowe nasiona konopi chętnym
„rolnikom”. Odbiorcy płacą wyłącznie za przesyłkę. Co roku wypuszczamy tak w
świat ponad 70 000 pestek. Dzięki temu ludzie mogą wyhodować własne, zdrowe
krzaczki.
CKM.PL: I nie muszą kupować szemranej marihuany u dilera?
J. G.: Dokładnie. Bo ci czasami robią z gandzią straszne rzeczy... Aby zwiększyć
wagę towaru, mafia wykazuje się nieprawdopodobną kreatywnością – trawę
spryskuje się m. in. cukrem, lakierem do włosów i najrozmaitszymi środkami
chemicznymi. Miesza się ją też z talkiem, piaskiem i szkłem.
CKM.PL: Jak wyglądałaby idealna Polska wegług Wolnych Konopi?
Jakub Gajewski: Wbrew pozorom nie marzymy o milionie coffee shopów na każdym rogu!
Chcielibyśmy, aby marihuanę można było kupić legalnie od uczciwych,
odprowadzających podatki przedsiębiorców. Idealnie, jeśli byłaby dostępna tylko
w aptekach (tak samo zresztą jak wódka) albo w „konopnych klubach społecznych”,
gdzie cała sprzedaż i konsumpcja odbywałaby się legalnie, nawet pod nadzorem
policji. Każdy Polak mógłby hodować na swój użytek trzy krzaczki albo posiadać
30 gramów.