Tajlandia - kraj samookaleczania

Ortodoksyjny post zmiksowany z samookaleczaniem, czyli Festiwal Wegetariański w Tajlandii
ph otw.jpg


Jeśli myślałeś o przejściu na wegetarianizm, to zastanów się nad wypadem do Tajlandii – zobaczysz jak robią to specjaliści. Gwarantujemy, że po takich przeżyciach odechce ci się jeść martwe zwierzęta. A na pewno przez pewien czas nie będziesz mógł ich konsumować ze względu na rany policzków.

Między 15 a 23 października, Tajowie obchodzą Festiwal Wegetariański. Przez dziewięć dni mieszkańcy Półwyspu Indochińskiego wystrzegają się potraw mięsnych, a także innych używek. Wszystko po to, by pielęgnować swoje zdrowie i zachować spokój umysłu. Tradycję zapoczątkowała grupa muzyków w XIX wieku. Zachorowali na malarię i postanowili nie jeść mięsa dopóki nie wyzdrowieją. Modlili się w międzyczasie do Dziewięciu Bogów-Cesarzy. I wyzdrowieli! Po dziewięciu dniach żaden z nich nie miał objawów nawet kataru.

Od tamtej pory śmiertelnicy próbują zbliżyć się do stanu boskiego i okrutnie cierpią, by znaleźć się bliżej absolutu i zostać boskim medium. Ale nie chodzi tu o męczarnie związane z odstawieniem mięsa, choć dla nas jest to niewyobrażalne i dłużej niż dwa dni nie dalibyśmy rady. Dziarscy Tajowie z wyspy Phuket zadają sobie ból i dziurawią sobie policzki! W otwory wkładają miecze, piły, dzidy, pistolety, klucze francuskie, siekiery. A ty myślałeś, że tunele w uszach są hardkorowe…

Z roku na rok ,mieszkańcy Tajlandii poczynają sobie coraz śmielej w umartwianiu ciała i nakręcają chory wyścig na bardziej wymyślne okaleczanie. Zobacz galerię i zastanów się czy dla dobrego zdrowia i spokoju ducha zrobiłbyś coś takiego, czy wybrałbyś jednak darmowe szczepionki przeciw grypie i relaksujący pobyt w spa.



Dodał(a): gianni Wtorek 09.10.2012