Śmieszny TikTok za 1,5 tys. zł. Patocelebryci bawią się z policją
Para z Piaseczna najwidoczniej zmęczyła się życiem na etat i chciała spróbować swoich sił w świecie internetu. Policja zakończyła karierę patoinfluencerów zanim zdążyła się ona na dobre zacząć. Co prawda nagranie się udało, ale nie ma tu mowy o żadnym zysku, wręcz przeciwnie – zakochani musieli dołożyć do interesu. 1,5 tys. zł. poszło z dymem, a do tego funkcjonariusze ukarali ich 10 punktami karnymi.
Normalny dzień w Piasecznie
Podczas rutynowego patrolowania okolicy jeden z funkcjonariuszy zauważył subaru jadące z otwartym bagażnikiem. Z daleka nie mógł zidentyfikować, co tam się znajdowało. Gdy policjanci podjechali bliżej, przecierali oczy ze zdumienia, bowiem w środku znalazł się uśmiechnięty facet.Taki widok to jedno, druga sprawa to tłumaczenie. "Para usiłowała wyjaśnić funkcjonariuszom, że chcieli po prostu nagrać film, którego głównym bohaterem miał być jadący za nimi samochód koleżanki" – mówiła Rzeczniczka Komendanta Powiatowego Policji w Piasecznie st. asp. Magdalena Gąsowska.
Rzeczy, które nie śniły się filozofom
Sama policjantka przyznała, że rzadko zdarzają się sytuacje, które zaskakują policjantów. Tym razem niedoszłym internetowym bohaterom udało się wprawić ich w osłupienie. St. asp. Magdalena Gąsowska ostrzega przy okazji o tym, że takie niewinne zabawy mogą mieć tragiczne skutki. Tym razem nikomu nic się nie stało. Ucierpiał jedynie portfel pary. 1,5 tys. zł. i 10 puntów karnych – tyle wyniosła ich ta przyjemność.
Głupota? To dopiero początek zalet
Nawet, jeśli bohaterowie z Piaseczna schowają wstyd w kieszeń i udostępnią w świat to nagranie, to kariery rodem z "Wielkiego mixu YouTube'a" nie zrobią. Chyba, że traktują to jako przedbiegi, a kolejnymi szalonymi pomysłami sypią jak z rękawa. Wtedy bójcie się ludzie z okolic, bo w mieście mogą się pojawić wybuchy, pościgi i strzelaniny.
Handlarz narkotyków skutecznie podkablował policjanta do prokuratury. Oskarżenia wyssane z palca
Wąż zaatakował dwulatkę. Ta rozszarpała go zębami
1150 zł na ulicy. Straż miejska szuka właściciela, nie zgubiłeś może kasy?
