Psychiatra lubił pieniążki. Wypisywał lewe recepty policjantom, złodziejom i całej masie innych ludzi

Sytuacja w której mundurowy siedzi w poczekalni do tego samego gabinetu z nowo oskarżonym, wydawać by się mogła dość niebezpieczna. Jednak nie w tym wypadku. W poczekalni do gabinetu lekarza, Romualda R. obaj panowie będą czuć się bezpieczni i zaopiekowani. Wiedzą nawzajem co ich czeka. Taka wizyta może ich sporo kosztować, jednak nikt nie będzie oponował. Wszyscy klienci opuszczą gabinet zadowoleni. Niezadowolony opuści swój gabinet wyłącznie sam główny bohater tej historii, gdyż stanie się to w asyście policji.
money-4823268_1280.jpg

Podkarpacka policja właśnie w taki sposób zatrzymała popularnego w okręgu lekarza. Psychiatra za łapówki miał tworzyć fałszywe historie chorób dla osób, którym grozi skazanie. W trakcie śledztwa odkryto, że o takie same czyny, podejrzany jest wobec wielu lokalnych mundurowych. Jeśli przestępstwa zostaną mu udowodnione, śledztwo zakończy duża ilość karier w służbach mundurowych. 
Działalność lekarza była prześwietlana już od kilku miesięcy. Sprawa ma dotyczyć wielu miejscowych mundurowych ze wszystkich możliwych formacji. Spora część z nich to funkcjonariusze jeszcze na czynnej służbie. Na czym polega korzyść z historii choroby sfałszowanej u psychiatry? Taką jest najłatwiej podrobić. Jeśli choroba pracownika gwardii mundurowej jest spowodowana służbą, przepisy dopuszczają podwyższenie wypłacanej emerytury nawet do 15 proc. Praca wojskowa, więzienna czy policyjna rzeczywiście jest związana z ekspozycją na sytuacje, które mogą spowodować uszczerbek psychiczny. Do tej kwestii dochodzi jednak zarzut łapówkarstwa.
Psychiatra Romuald R. miał być zatrzymany już na początku lipca w jednym ze swoich miejsc pracy. Mimo upływu czasu, niewiele osób chce wypowiadać się w sprawie o tak dużej wadze. Dziennikarzom TVN 24 udało się potwierdzić jedynie fakt zatrzymania lekarza, dzięki oświadczeniu rzecznika prasowego Komendy Głównej Policji. Materiały dowodowe musiały przerosnąć też możliwości lokalnej prokuratury, gdyż ta przekazała sprawę do Prokuratury Krajowej. Okazuje się, że związanych ze sprawą może być zbyt wielu lokalnych mundurowych, aby śledztwo mogło zamknąć się w podkarpackim okręgu. Szykuje się duży i skomplikowany proces, wokół którego niebawem może być głośno.
Istnieją podejrzenia, że obecna sytuacja związana jest z falą masowego zrzucania mundurów. Na początku roku masowo ze służby ustąpiło wielu wojskowych, policjantów, a także członków służb specjalnych. W grudniu 2022 kierownictwo MSWiA miało zaprzeczyć, że taki problem istnieje. – tłumaczy TVN 24. Takie zaprzeczenia niezbyt wiele dały, bo liczby mówią same za siebie. W policji brakuje aż 13 tys. zapełnionych etatów. Obecnie najwyższą liczbę chętnych stanowi 1,4 kandydata na miejsce, ale rekrutujący zgodnie z przepisami nie mogą przyjąć wszystkich. Część ochotników musi zostać odrzucona, nie ma możliwości braku selekcji. Dlaczego mundurowi masowo uciekają spod skrzydeł Ministerstwa Spraw Wewnętrznych? Chyba nie musimy Wam odpowiadać. 


Dodał(a): ckm.pl Wtorek 22.08.2023