Posłanka PiS tłumaczy syna z pobicia dziewczyny:'On ją tylko opluł i szarpnął za włosy'

Rzadko mieszamy się do polityki, chyba że naprawdę trafimy na jakieś 'kwiatki'. Tak jest i w tym przypadku. Niedawno, według informacji Super Expressu, 29–letni syn posłanki Iwony Arent pobił swoją partnerkę Paulinę C. Sprawą zajęła się już prokuratura, a mężczyzna usłyszał zarzut pobicia. Jego mama stara się go wybronić, lecz nie brzmi to najlepiej.
Zrzut ekranu 2023-07-6 o 15.28.04.png

"Z dotychczasowych ustaleń wynika, że miało dojść do pobicia Pauliny C., czym narażono ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia" - powiedział w rozmowie z Super Expressem rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, Daniel Brodowski. 

Kobieta zeznała, że wielokrotnie otrzymywała ciosy w twarz, wcześniej była bita otwartą dłonią, a następnie jej partner kopał ją po głowie. Według ustaleń policji, synowi posłanki miała pomagać znajoma ofiary Magdalena T., która także usłyszała zarzut pobicia. Napastnikom grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

Sprawę postanowiła załagodzić Iwona Arent podczas rozmowy z TVN24. Stwierdziła, że do żadnego pobicia nie doszło, ponieważ jej syn jedynie szarpał i opluł partnerkę, do tego miał ku temu rzekomo powód, ponieważ go okradła: "Mój syn to dorosły człowiek, prowadzi samodzielne życie i nie jest osobą publiczną. Nie mieszam się do tej sprawy. (...) On nie przyznaje się do pobicia. Twierdzi, że dokonała go ta druga osoba. Ta dziewczyna go okradła, więc spotkał się z nią i zażądał zwrotu pieniędzy. Poniosły go nerwy i szarpnął ją za włosy i opluł, ale nie uderzył" - przekonuje Arent w rozmowie z TVN24.

Posłanka poinformowała również media, że ma świadomość tego, że sprawa będzie się za nią ciągnęła w kampanii wyborczej, ale jest "gruboskórną, więc sobie poradzi, tylko martwi się o syna".


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / fot.: embed youtube Czwartek 06.07.2023