Polski bank liczy uśmiechy pracowników
Żeby mieć pewność, że konsultanci są radośni w wystarczającym stopniu, PKO Bank Polski rozstawił na ich biurkach sensory, które za pomocą sztucznej inteligencji kontrolują twarze pracowników. Co więcej, uśmiechy pracowników są punktowane, a za każdy z nich jest wpłacany grosz na cele charytatywne. A na koniec miesiąca manager działu może przeanalizować nie tylko wyniki podwładnych, ale także ich nastrój.
Nie sposób nie zrozumieć intencji pracodawcy, który chce zapewnić swoim klientom jak najlepszy serwis. Trudno jednak nie zauważyć, że to dość daleko idąca ingerencja w prywatność i wyrażanie uczuć. Chociaż akcja jest promowana radosnym filmikiem i kolorowymi balonikami, to całość sprawia dość przygnębiające wrażenie.
Co więcej, badania naukowców z Uniwersytetu Buffalo wykazały,
że wymuszony uśmiech w pracy ma fatalne konsekwencje. Osoby, których wykonywany
zawód wymusza radosną postawę, są bardziej podatne na alkoholizm. Sztuczny
uśmiech to wysiłek, który należy sobie jakoś zrekompensować. I tu badani najczęściej
wskazywali na alkohol, który pozwalał im się uwolnić od stresu związanego z
udawaniem emocji.
Choć dla pracodawcy najważniejsze powinny być kompetencje,
to wygląda na to, że nikt nie potrafi się oprzeć, jeśli ma do dyspozycji kolejny
mechanizm kontroli. Gdyby kilka lat temu ktoś powiedział, że komputery nauczą
się czytać emocje z ludzkich twarzy, to zapewne usłyszałby dwa słowa: śmiechu
warte.
ZOBACZ TAKŻE: APLIKACJA PODA DŁUGOŚĆ ŻYCIA