Nawet nie wiesz, że zdradzasz, czyli czym są „mikrozdrady”

Internet i media społecznościowe sprawiły, że zdrada może być znacznie subtelniejsza niż namiętny seks z koleżanką z pracy.
iStock-937074168.jpg

W czasach przed internetem było łatwiej. Wtedy wiedziałeś, że jeśli prześpisz się z kimś innym niż swoja partnerka, to jest zdrada. Teraz już tak dobrze nie ma, bo definicja niewierności i tego, za co mają ją ludzie, bardzo się rozszerzyła i w gruncie rzeczy czasem możesz nawet nie mieć pojęcia, że właśnie zdradzasz swoją drugą połówkę.

Bo na przykład pomyślałbyś, że polubienie zdjęcia lub wpisu na Facebooku może być tak postrzegane? Jesteśmy pewni, że nie, a tymczasem jest to jedna z czynności uważanych przez wiele osób za tzw. „mikrozdradę”. „Mikrozdradę”, czyli podejmowanie drobnych aktywności w sieci, które sprawiają, że twoja partnerka przybiera poważną minę i chce natychmiast odbyć z tobą poważną rozmowę na temat waszego związku.

Czym jest mikrozdrada
Pierwsze badania na ten temat przeprowadził serwis Victoria Milan, który zapytał prawie 7 tys. swoich użytkowników o to, co ich zdaniem jest formą „mikrozdrady”.

I tak może nią być coś tak oczywistego jak wysyłanie komuś nagich fotek albo posiadanie aktywnego profilu na portalach randkowych, ale też np. kłamanie w social mediach na temat swojego statusu w związku, lajkowanie zdjęć na Instagramie i Fejsie, częste przeglądanie czyjegoś profilu, pisanie do kogoś przez media społecznościowe, usuwanie wiadomości i połączeń czy nadawanie różnym osobom fałszywych nazw na liście kontaktów (np. zapisanie w telefonie swojej koleżanki jako „dentysta”).

Co ciekawe tę ostatnią aktywność za zdradę uważa aż 75 proc. pytanych osób, a lajkowanie zdjęć aż 37 proc.! – Największy problem z mikrozdradami jest taki, że niekoniecznie musisz być świadomy, że to robisz. Zachowania takie jak komentowanie czyichś postów mogą wydawać się nieszkodliwe, ale twoja partnerka może postrzegać je jako zagrożenie i sygnał, że coś jest nie tak – stwierdził Sigurd Vedal, założyciel i szef Victoria Milan.

A to oznacza, że współcześnie musisz się mieć na baczności cały czas. Nawet podczas porannego przeglądania Fejsa w autobusie.

Dodał(a): Jakub Rusak/ fot. istockphoto.com Poniedziałek 18.02.2019