Ktoś przejął stronę sądu w Gdańsku. Wrzucił podejrzane filmiki
Patrząc na ostatnie poczynania osoby odpowiedzialnej za fanpage sądu w Gdańsku, można by stwierdzić, że znalazła niecodzienny sposób na podbicie zasięgów. W rzeczywistości jednak ktoś włamał się na tę stronę i wrzucił dość niecodzienne nagrania – wśród nich można zobaczyć chociażby Azjatkę liżącą butelkę.
Nagranie z butelką to niewątpliwie najmocniejsze wideo umieszczone na fanpage'u gdańskiego sądu, jednak pojawiły się też tam inne "kwiatki", jak chociażby zrobienie transmisji live z gotowania, tylko w języku... wietnamskim. To z kolei bardzo spodobało się internautom. Pojawiło się wiele komentarzy w takim stylu: "już miałem zgłaszać, że ktoś się adminowi stronki włamał na konto, ale przepis pierwsza klasa, więc nie zgłaszam i czekam na więcej filmików kulinarnych" – pisał jeden z użytkowników.
A jakie dokładnie przepisy pojawiają się na stronie? Poradnik jak przygotować wietnamską potrawę Kho Quet, później kurczaka po tajsku, a następnie karmelowy, chlebowy popcorn. Trzeba przyznać, że choć na takiej stronie nie powinny pojawić się podobne treści, to ogólnie rzecz biorąc chętnie się temu bliżej przyjrzymy – karmelowy popcorn z chleba szczególnie nas zainteresował.
Na fanpage'u znalazły się także filmiki przedstawiające walkę o przetrwanie, kilka romantycznych scen i dość dużo ujęć w bieliźnie. Rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku Łukasz Zioła, zapytany o sprawę przez redaktorów Dziennika Bałtyckiego, był zaskoczony sprawą: "Jeśli rzeczywiście tego rodzaju treści są emitowane na profilu facebookowym Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe, wszystko wskazuje na to, że doszło do włamania na to konto" – mówił.
Po zapoznaniu się szerzej z sytuacją, swoją wypowiedź jednak uzupełnił: "Z informacji uzyskanych od Prezesa Sądu Rejonowego Gdańsk–Południe w Gdańsku sędziego Tomasza Jabłońskiego wynika, że doszło do włamania i przejęcia przez nieznane osoby konta facebookowego sądu. Niezwłocznie po tym zwrócono się do administratora Facebooka o jego zablokowanie". Sprawa ma też zostać zgłoszona do prokuratury.
Mimo szlachetnych intencji, obawiamy się, że ciężko będzie zidentyfikować i przymknąć wietnamskich hakerów. Pozostaje zmiana hasła. Chyba, że gdański sąd chwilę z tym jeszcze poczeka, w końcu takich zasięgów zapewne nigdy nie mieli i długo mieć nie będą.