Gołąb-dealer za kratami

Za ten numer, jeden z kostarykańskich gołębi posiedzi za kratami do końca życia. Co prawda nie wiadomo, jaka jest jego linia obrony, ale dowody niezbicie świadczą przeciwko niemu – przyłapano go na gorącym uczynku.
narko-golab.jpg

„Narko – gołąb”, bo tak władze nazwały przemytnika, wylądował na centralnym budynku więzienia La Reforma w kostarykańskim San Rafael de Alajuela. Sokoli wzrok strażników pozwolił im wypatrzyć podejrzane wdzianko. Postanowili zatrzymać podejrzanego intruza, który nie wyrabiał przepustki, by dostać się do tego zakładu karnego o średnim rygorze. Pojmanie obyło się bez ofiar, a ptak nie stawiał oporu podczas zatrzymania.

Po przeszukaniu gołębia, okazało się, że ktoś próbował przerobić go na kangura. Do piersi miał przytroczoną sakiewkę z nielegalną zawartością. Po oględzinach i oficjalnym ważeniu (znaleziska, gołąb chodził w wadze piórkowej) okazało się, że w torebce znajdowały się narkotyki – 14 gramów kokainy i tyle samo marihuany. Wartość przemytu to około 1 000 złotych.

narko-golab1.jpg

Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczy, że jest zaskoczone kolejnym gatunkiem zwierzęcia zajmującym się przemytem. Wcześniej parały się tym psy i koty. Narko-gołab został odesłany za kraty i w jednym z ogrodów zoologicznych odsiedzi dożywocie.

Czy jednak osadzenie jednego gołębia rozwiązuje sprawę? To jak walka z mafią lub mityczną Hydrą – na miejsce jednego wyrwanego chwastu, wyrosną dwa następne. Na miejsce narko-gołębia czekają już następcy:


Dyskutuj z autorem na Twitterze







Dodał(a): Paweł Jaśkowski / fot.: Ministerio de Justicia y Paz de la República de Costa Rica Piątek 14.08.2015