CKM do czytania: Prawo i nieporządek, czyli najdziwniejsze przypadki łamania prawa

W kronikach kryminalnych można znaleźć przykłady, które nawet najbardziej doświadczonych policjantów wprawiają w szok i... niekontrolowane napady śmiechu. Nie wierzysz? Poznaj najdziwniejsze światowe przypadki łamania prawa z ostatnich lat

iStock-472783002.jpg

Przedwczesne pobicie
Jak niebezpiecznym dla mężczyzn jest współczesny świat, idealnie pokazuje mrożąca krew w żyłach historia z amerykańskiego Manatee County, która przytrafiła się 30–letniemu Esricowi Davisowi. Został on brutalnie pobity (w policyjnych raportach odnotowano m.in. obrażenia nosa oraz okolic oczu) przez własną dziewczynę, z którą dzielił dach nad głową i – co okaże się kluczowe – także łóżko. Powód? Będąca pod wpływem alkoholu panna Racquel Gonzalez zmasakrowała wybranka serca za to, że zbyt szybko skończył w łóżku, pozbawiając ją zasłużonego orgazmu. Krewka kochanka wylądowała za kratami, natomiast Esric, po opatrzeniu ran, zaczął zwalczać traumę związaną z kobietami.


Śliska sprawa
Miasto Kawanishi (japońska prefektura Hyõgo) przez kilka miesięcy paraliżował strach. Kobiety bały się wychodzić z domów po serii mrożących krew w żyłach zdarzeń, podczas których tajemniczy napastnik zaczajał się np. w windach i atakował je od tyłu, nie oszczędzając ani dorosłych pań, ani nastolatek. Po pewnym czasie liczbę jego ofiar liczono w dziesiątkach. Szeroko zakrojona akcja policji pozwoliła wreszcie schwytać niebezpiecznego przestępcę, którym okazał się 25–letni Hideki Yamaguchi. Zapomnieliśmy napisać, na czym dokładnie polegały jego ataki? Otóż zbir atakował włosy i plecy ofiar… majonezem.

Psychodeliczny włamywacz

Pewnego wieczora państwo Tony i LaDonna Landowie z florydzkiego miasta Ford Meyers usłyszeli dziwne hałasy, dobiegające z dachu ich domu. Po chwili okazało się, ze odpowiada za nie włamywacz, który w ten sposób próbował dostać się do środka. Zauważony złodziej, przeszedł do ataku: skoczył na Tony’ego, przewracając go i uszkadzając mu plecy. Dodajmy, że 21-letni Gregory Matthew Bruni był całkowicie nagi, a po znokautowaniu pana domu wparował do budynku, gdzie zaczął wyrywać ze ściany wielki telewizor i wytrząsać na podłogę zawartość odkurzacza. Gdy LaDonna sięgnęła po broń i oddała ostrzegawcze strzały w stronę napastnika, ten… zaczął się masturbować oraz defekować na podłogę. Całą tę szaloną akcję zakończyła interwencja policji, która obezwładniła Gregory’ego przy pomocy tasera.

Ofiara mody

Jeżeli wierzysz w słuszność powiedzenia „najciemniej pod latarnią” – i w podwójne blefy – poznaj historię Johna Balmera z Pasco (amerykański stan Floryda). Ten pięćdziesięciolatek zwrócił na siebie uwagę lokalnego szeryfa, gdy stał w kolejce w domu towarowym, ponieważ miał na sobie gustowna koszulkę z wielkim napisem... „Kto potrzebuje narkotyków? Nie no, na serio mam narkotyki”. Gdy zaintrygowany policjant postanowił przyjrzeć się zawartości torby, którą John upuścił przy kasie, w środku znalazł mnóstwo metaamfetaminy oraz marihuany. Niedługo potem biuro szeryfa na swym facebookowym profilu zamieściło zdjęcie dilera-jajcarza (ubranego w pechową koszulkę), ale ten nie za bardzo mógł je podziwiać, gdyż siedział już w areszcie, czekając na wieloletni wyrok.

Skubnięcie ptaka
„Hej, jesteśmy pijani, spontaniczni i szaleni. Co by tu ukraść?”. W ten sposób pomyślało dwóch walijskich turystów, bawiących się w Australii. Sądzisz, że chwilę później postanowili obrabować bankomat albo buchnąć diamentową kolię ze sklepu jubilerskiego? Jesteś w błędzie. Brytyjczycy, Rhys Owen Jones (21 lat) i Keri Mules (20 lat) włamali się do morskiego parku rozrywki Sea World Gold Coast w Queensland, gdzie najpierw popływali z delfinami i przy pomocy gaśnicy powkurzali rekiny, a następnie przeszli do planu głównego: porwali pingwina o imieniu Dirk. Jednak przestępcy po jakimś czasie spanikowali (pingwina trudno opchnąć na czarnym rynku) i wypuścili go na wolność – a sami wkrótce ją utracili, ujęci przez policje.

Bananowy czubek
Phillip Joseph Smolinsky, 36-latek z amerykańskiej miejscowości Port Richey, został aresztowany i trafił do aresztu z zarzutem stosowania przemocy domowej po tym, jak jego dziewczyna zadzwoniła na policję, zgłaszając  brutalną napaść na siebie. Przybyłych na miejsce funkcjonariuszy poinformowała, ze Philip zaatakował ją… bananem. Gliniarze podeszli do sprawy śmiertelnie poważnie: w raporcie napisali, że na twarzy ofiary zauważyli lekkie zaczerwienienie (prawdopodobnie efekt uderzenia rzuconym owocem), starannie przeszukali także miejsce „zbrodni”, odnajdując dowody rzeczowe (banan w koszu na śmieci oraz fragmenty skórki na podłodze). Smolinsky, wciąż niewierzący, że dzieje się to naprawdę, został spacyfikowany przy pomocy gazu pieprzowego i trafił za kratki.

Ziemniaczany ziomek
Wyobraź sobie: jesteś fanem gangsta rapu i chciałbyś być twardzielem, który wzorem opiewanych w kawałkach „niggas”, chciałby praktykować tzw. drive–by, czyli ostrzeliwanie ludzi z jadącego samochodu. Jednak los ci nie sprzyja i nie urodziłeś się w kalifornijskim Compton, lecz jesteś chłopakiem mieszkającym w brytyjskim Clydebank, gdzie masz ekstremalnie utrudniony dostęp do broni palnej. Ponieważ szanse na zakup AK-47 albo Uzi masz zerowe, to wsiadasz do auta, ruszasz na ulice i zaczynasz atakować ludzi przy pomocy… surowych ziemniaków. Tak właśnie postąpił pewien 18-latek z Szkocji, a cała sprawa skończyła sie dla niego w naprawdę gangsterskim stylu, czyli... za kratkami. Usłyszał poważne zarzuty wielokrotnych napaści, gdyż w trakcie dwóch udowodnionych mu akcji kilka osób ucierpiało na zdrowiu – w tym 13–letnia dziewczynka, która po trafieniu ziemniakiem doznała obrażeń twarzy...

Seks inspektor

Andrew Libby, 33–latek z Boulder (amerykański stan Kolorado), w błyskotliwy sposób postanowił wejść w posiadanie imponującej kolekcji porno: wszedł do sklepu sprzedającego filmy wideo i podał się za inspektora specjalnej jednostki ds. weryfikacji wieku, której zadaniem jest sprawdzanie, czy aktorki występujące w sprzedawanych materiałach są pełnoletnie. Pomimo, że okazał nawet własnoręcznie wykonana odznakę, próba zarekwirowania kilkuset filmów dla dorosłych zakończyła się niepowodzeniem i Andrew, wyśmiany przez obsługę, wyszedł z pustymi rękoma. Ale jako człowiek konsekwentny, wkrótce wrócił do sklepu jeszcze dwukrotnie, próbując zrealizować ten sam numer. Przy trzecim podejściu zmęczeni sytuacja sprzedawcy wezwali policję, która postawiła „inspektorowi” zarzut próby przywłaszczenia mienia.


Artykuł ukazał się we wrześniowym numerze CKM 09/2017

09_ckm_17cover-cheer617.jpg

Kup CKM przez internet: zamawiając prenumeratę na cały rok dostaniesz dwa numery za darmo i dodatkowy prezent gratis! KLIKNIJ TUTAJ.


Dodał(a): CKM/ fot. istockphoto.com Sobota 20.10.2018