Bił, wyzywał i poniżał własną niepełnosprawną babcię. Piekło przerwała policja

34–letni mężczyzna z małej wsi niedaleko Wyszkowa dokonał tak strasznych rzeczy, że ciężko o tym pisać. Już podczas interwencji sami funkcjonariusze nie potrafili ukryć emocji, patrząc na 80–letnią kobietę.
Zrzut ekranu 2023-07-05 o 16.15.36.png

Tym razem na poważnie

Dobrze wiemy, że CKM kojarzy wam się bardziej z rozrywkowymi artykułami, jednak w tym wypadku musieliśmy zrobić wyjątek i opisać bestialskie zachowanie mężczyzny. Policjanci z Wyszkowa dostali zgłoszenie o awanturze, po czym pojechali na miejsce zdarzenia. Nie spodziewali się tego, co tam zobaczyli.

Na szczęście interweniowała policja

34–latek wszczął awanturę u swojej babci. Emerytka nie była w stanie samodzielnie chodzić. Agresywny mężczyzna krzyczał i wymachiwał pięściami. Funkcjonariusze ustalili, że takie sceny pojawiały się tam od dawna. Kobieta przyznała, że wielokrotnie słyszała od 34–latka, że "powinna zdechnąć".

Sprawdź także: Horror w żabce. Kobieta zachowywała się jak opętana [WIDEO]

Bił i poniżał własną babcię

"Na ciele kobiety były liczne siniaki. Agresor zniszczył jej telefon komórkowy, by nie mogła wzywać policji. Nie pozwalał słuchać radia, a sam głośno puszczał muzykę. Rodzina seniorki była przez niego zastraszana. Kiedy ktoś stawał w obronie kobiety, był wyzywany i bity. Gdy córka przynosiła jej jedzenie, ten je zjadał, przez co 80–latka często była głodna" – poinformował redakcję "Fakt" kom. Damian Wroczyński z Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie.


Syndrom Sztokholmski

Emerytka, mimo piekła, które przechodziła, wielokrotnie broniła mężczyznę. "To mój wnuk, też musi przecież jeść" – uspokajała członków rodziny i takie informacje przekazała również policji. 

 


34–latkowi było tam za dobrze...

Facet czując swoją dominację, nieustannie znęcał się nad babcią. "Nie chciał się wyprowadzić choćby do swojej matki, ponieważ tam nie było wygodnej toalety. W rodzinie wszyscy się go bali i byli bezradni. Z tak brutalnym traktowaniem członka rodziny policjanci już dawno się nie spotkali. Mundurowym zabrakło słów, by opisać domowy horror seniorki, a łzy same cisnęły się do oczu" – opowiadał dziennikarzom "Faktu" przedstawiciel KPP w Wyszkowie.

Finalnie skończy w więzieniu

Na szczęście mężczyzna trafił tam, gdzie jego miejsce – do celi. W chwili zatrzymania miał ponad dwa promile alkoholu we krwi. Usłyszał już zarzuty: za znęcanie się nad babcią grozi mu teraz nawet pięć lat pozbawienia wolności. Po wyjściu oczywiście powinien dostać dożywotni zakaz zbliżania się do kobiety, która wreszcie może odetchnąć z ulgą i poczuć się swobodniej. Na wniosek prokuratury sąd zdecydował o tymczasowym areszcie dla mężczyzny.


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / fot.: Policja Wyszków Środa 05.07.2023