Agent demolka
„Prędzej usiądę gołą dupą na kaktusie, niż zaufam Francuzowi” –Ten cytat z pierwszej części filmu o gamoniowatym agencie Johnnym Englishu przeszedł już do historii. W części drugiej, która premierę miała w zeszłym roku w drugiej części takich słownych patentów jest jeszcze więcej!
Charakterystyczna twarz Atkinsona jest znana widzom na całym świecie. Kim jednak tak naprawdę jest ten nieśmiały jąkający się aktor, którego towarzystwo ceni brytyjska rodzina królewska?
Zakręt śmierci
Zeszłoroczne lato obfitowało w dramatyczne wydarzenia. Do wieczności odeszła Amy Winehouse, ze światem rozstał się Andrzej Lepper, a w Norwegii szaleniec zabił 77 osób. Pewnie dlatego mediom umknęła informacja, iż 4 sierpnia 2011 r. o śmierć otarł się Rowan Atkinson, aktor i miłośnik szybkich samochodów. Wszystko przez bolid McLaren F1. Pojazd, który omal nie zabił Rowana, to drogowa bestia. Dwunastocylindrowy silnik o pojemności 6,1 litra daje mu moc ponad sześciuset koni mechanicznych i prędkość maksymalną ok. 390 km/h. Grono posiadaczy takich McLarenów to elitarny klub. Należą do niego m.in. projektant odzieży Ralph Lauren, sułtan Brunei czy Nick Mason z Pink Floyd. Na razie nie jest jasne, jak to się stało, że Rowan Atkinson, z zamiłowania kierowca wyścigowy, w okolicy Cambridge stracił panowanie nad kierownicą, owinął McLarena wokół drzewa i cudem uszedł z wypadku z życiem. Jasne jest natomiast, że za naprawę swej zabawki zapłaci fortunę. Gdy w 1999 roku skasował przód bolidu, rachunek z warsztatu wyniósł podobno sto tysięcy funtów. Tym razem może być znacznie drożej. Ale duże sumy od dawna nie są problemem dla Atkinsona.
Złoty interes
Żarty elektryka
Antycelebryta
W ostatnich latach Atkinson stał się ważną częścią brytyjskiej socjety. Jest bliskim przyjacielem księcia Karola i jego syna księcia Williama. Rowana nie mogło więc zabraknąć podczas uroczystej ceremonii ślubnej Williama i Kate Middleton w opactwie westminsterskim w kwietniu 2011 roku. Człowiek, który widzom na całym świecie kojarzy się z Jasiem Fasolą, nieudacznikiem w tweedowej marynarce, odziany we frak dumnie zasiadał w VIP–owskich ławach obok Davida Beckhama czy Eltona Johna. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że Rowan Atkinson żyje jak celebryta. „Pan Fasola” ma opinię jednego z najbardziej skrytych aktorów na Wyspach. Wiadomo o nim tylko tyle, ile sam chce o sobie powiedzieć, a mówi niewiele. Gdy dziennikarze próbują wypytywać go o sprawy prywatne, przerywa wywiad i wychodzi. Ożywia się tylko wtedy, gdy rozmowa dotyczy motoryzacji. A na ten temat naczelny błazen Imperium Brytyjskiego wie dużo.
Rydwany ognia
Miłość do samochodów pojawiła się u Atkinsona znacznie wcześniej niż decyzja o wyborze zawodu. W jednym z wywiadów przyznał, że aktorem został o nie umiał znaleźć zajęcia, które pozwoliłoby mu zarobić na fajne auta. Dzisiaj jest właścicielem jednej z najbardziej niezwykłych kolekcji samochodów na Wyspach Brytyjskich. Wprawdzie na co dzień, dla wygody, przemieszcza się Audi A8, ale perełkami w jego kolekcji są m.in. limuzyna Jaguar MK VII z 1952 roku w kolorze British Racing Green, szybka Honda NSX, kultowa Lancia Delta HF Integrale kilka Astonów, bardzo rzadki roadster Morgan Aeromax oraz, przede wszystkim, McLaren F1. Ten sam egzemplarz, który na początku sierpnia omal nie przewiózł słynnego brytyjskiego komika na tamten świat.
Bolid Atkinsona trafił już do fabryki McLarena w Woking, a mechanicy intensywnie pracują nad naprawą arcydrogiego samochodu. Gwiazdor musi na jakiś czas rozstać się ze swoją ulubioną zabawką, ale zapewne znajdzie pocieszenie za kierownicą innego ze swoich aut. Jest entuzjastą wyścigów, bierze udział w zawodach pojazdów zabytkowych. Wielokrotnie startował w jednym zespole ze Stirlingiem Mossem, żywą legendą sportów motorowych, jednym z najlepszych kierowców wyścigowych w historii! „Rowan nie ma opinii pracoholika – opowiadał dziennikarzom „The Independent” Richard Curtis, scenarzysta m.in. „Czterech wesel i pogrzebu” i przyjaciel Atkinsona. – Zamiast pracować, woli pokręcić się po domu albo spędzać czas z rodziną. Trudno mu się dziwić, jest majętnym człowiekiem, więc czemu miałby zrywać się do pracy o świcie?”.