10 kilometrów kw. siłowni
To nieprawda, że żeby się dobrze wyrzeźbić potrzebujesz karnetu do modnego klubu fitnessowego lub ekskluzywnej siłowni sieciowej. Przykład dają Ukraińcy, którzy trenują na złomie...


Wejście na obiekt jest całkowicie darmowe. Bo i maszyny nic nie kosztowały. Zrobione są bowiem ze złomu, zużytych opon, części samochodowych, sprzętów AGD, zardzewiałych łańcuchów, instalacji z placów zabaw i z wszelkiego żelastwa różnych gabarytów. Warto wspomnieć, że pomysłodawcą tego „centrum sportowego” był polski gimnastyk Kazimierz Jagielski i ukraiński matematyk Jurij Kuk.
Album ze zdjęciami dokumentującymi historię obecnych siłaczy w siłowni na otwartym powietrzu liczącej już ponad 40 lat uchwycił Kirill Golovchenko w książce „Kachalka. Muscle Beach”. Słowo `kachalka` oznacza miejsce, gdzie możemy się spompować, czyli `siłkę`.
