Złowieni Łowcy.B

Kiedy jest ci zimno, jest ci źle - nikt nie rozbawi cię tak jak Łowcy.B!
Mariusz Kałamaga

(foto: project176.pl)


CKM.pl: Coś kiepsko wyglądacie.

Mariusz Kałamaga: Kto?(śmiech).

CKM.pl: Wy.
Mariusz Kałamaga: Co ty oszalałeś (śmiech).

CKM.pl: Wczoraj jak do Ciebie dzwoniłem to nie wiedziałeś w jakim hotelu jesteś.
Mariusz Kałamaga: Bo nie byłem w żadnym hotelu (śmiech).

CKM.pl: Nawet w tym na Ostrobramskiej?
Mariusz Kałamaga: Był taki, ponoć... (śmiech).
Paweł Pindur: O boże, takich cycków nie powinno się z rana oglądać w gazecie (przeglądając najnowszy CKM).

CKM.pl: A na żywo?
Paweł Pindur: Na żywo to co innego (śmiech).

CKM.pl: Tak ostry tryb życia, że nie wiecie gdzie śpicie?
Mariusz Kałamaga: Wiemy gdzie śpimy, ale niekoniecznie zawsze tam śpimy (śmiech).

CKM.pl: Warto śmiać się z ludzi?
Mariusz Kałamaga: Nie wiem, ale śmiech to zdrowie. Aby się śmiać trzeba mieć powód albo dobry temat.

CKM.pl: Powodem są pieniądze?
Mariusz Kałamaga: Natura jest naszym powodem.

CKM.pl: Kierunek studiów jaki skończyłeś też jest śmieszny.
Mariusz Kałamaga: Czemu? Animacja animacja społeczno – kulturalna nie jest śmieszna. To poważny kierunek (śmiech).

CKM.pl: To na niej się poznaliście?
Mariusz Kałamaga: Tak, to tam poznałem moich wszystkich kolegów i tam powstał twór zwany Łowcy.B.

IMG_9578.JPG

CKM.pl: Skąd ta kropka?
Mariusz Kałamaga: To jest taka nasza wywrotność. Nie jesteśmy do końca poukładani. Chcielibyśmy zaburzać tą codzienną prostolinijność.

CKM.pl: Podobno miałeś strasznie burzliwą młodość.
Mariusz Kałamaga: Czy ja wiem (śmiech) wydaje mi się, że jest parę osób, które miały burzliwszą.

CKM.pl: Dlaczego tak późno dowiedziałeś się do czego służą kulki analne. Początkowo myślałeś, że nosi się je na szyi …
Mariusz Kałamaga: No Korale? (śmiech),ale ponoć są też na szyjce (śmiech).

CKM.pl: Kto ci powiedział, że nie nosi się ich na szyi?
Mariusz Kałamaga: Nie wiem, tak dziewczyny mówią (śmiech).

CKM.pl: Bawiłeś się też karpim pęcherzem. To dość dziwne …
Mariusz Kałamaga: Podejrzewam, że nie ja jedyny. Na Śląsku przy zabijaniu karpia rodzice dają pobawić się pęcherzem.

CKM.pl: Nigdy nie zabiłeś karpia?

Mariusz Kałamaga: Nie, nie jestem w stanie. Mam 30 lat i mało zabiłem w swoim życiu.

CKM.pl: Mało czyli?
Mariusz Kałamaga: No dobra. Raz ze śrutówki zabiłem wróbla i było mi przykro z tego powodu, przez cały dzień – naprawdę. To jest głupie. Celujesz i chcesz go trafić, kiedy go trafisz to jest ci głupio, że trafiłeś. Nigdy w życiu tego nie powtórzę. To był słaby żart, w ogóle mnie to nie śmieszyło.

CKM.pl: Jakie są dobre żarty?
Mariusz Kałamaga: Trafione w punkt. Takie że bawi się i osoba mówiąca ten  żart jak i osoby słuchające tych żartów. One są dobre.

CKM.pl: Zawsze na waszych występach się bawią?

Mariusz Kałamaga: Zazwyczaj udaje nam się przekonać ludzi do naszego poczucia humoru.

CKM.pl: Mieliście kiedyś taką sytuację opowiadacie, gestykulujecie a ludzie się nie bawią?
Mariusz Kałamaga: Grywamy nie tylko na imprezach biletowanych, ale także na pokazach zamkniętych, gdzie czasami ludzie trafiają przypadkiem. Wtedy zdarza się, że niekoniecznie ich bawimy. Na takie imprezy często przychodzą ludzie, którzy chcą pogadać o interesach a tu każą im słuchać dziwnych chłopaków w sweterkach.

CKM.pl: Żółtych sweterkach.
Mariusz Kałamaga: W żółtym jest jeden, reszta w sweterkach.

IMG_9430.JPG

CKM.pl: Skąd pomysł na ten sweterek?
Mariusz Kałamaga: Wielkiej ideologii w tym nie ma. Tak czułem. Zobaczyłem żółty sweterek, brązowe spodnie, wymyśliłem biały pasek na środku. W ogóle nie miałem pojęcia, że to aż tak siądzie ludziom w głowach.

CKM.pl: Są osoby, które patrząc na was bezczelnie wychodzą dając do zrozumienia, że jesteście żałośni.
Mariusz Kałamaga:  Pewnie tak jest. Nie każdy lubi jazz, disco polo czy bluesa. Tak samo nie każdego może bawić nasze abstrakcyjne poczucie humoru.
Paweł Pindur: To Ola Szwed? Ale ona ma tyłek ...

CKM.pl: Z czego najczęściej śmieją się Polacy?
Mariusz Kałamaga: Ło jeju, z wszystkiego. Ogólnie jesteśmy wesołymi ludźmi co pewnie jest związane z tym jak sobie radzimy na co dzień i z jakim życiem mamy do czynienia. Śmiech jest taką oazą spokoju i ucieczką od codziennych problemów.

CKM.pl: Mówisz, że jesteśmy wesołymi ludźmi. A jakbym przyprowadził ci tu sześćdziesięcioletnią kobietę i kazał opowiedzieć kawał o PIS-ie bądź religii. Uważasz, że ją by to bawiło?
Mariusz Kałamaga: Nie wszystkie dojrzałe osoby są takie same. Jest mnóstwo starszych ludzi którzy przychodzą na nasze występy. Mają dystans do tego co się dzieje i może właśnie to, że rzadko poruszamy takie tematy pozwala im się dobrze bawić. Może mają dość wrzucania wszystkich do jednego worka ”moherowych beretów”

CKM.pl: Patrząc na wasz repertuar ciężko jest znaleźć odniesienie do polityki i religii.
Mariusz Kałamaga: Staramy się tego unikać.

CKM.pl: Dlaczego? Według mnie to jest rewelacyjny temat do żartów.
Mariusz Kałamaga: Jak najbardziej. Dotykaliśmy tego w naszych skeczach ale robiliśmy to bez nazwisk, bez pokazywania czy jesteśmy prawicowcami, czy czym tam można w naszym kraju być. Ogólnie polityka działa na nas troszeczkę drażniąco. Uważamy, że to temat, z którego nie chce nam się śmiać bo dotyczy nas  i naszego życia codziennego i ludzi wokół. Akurat te osoby nie powinny być śmieszne, one maj sprawiać żeby żyło nam się lepiej i bezpieczniej.

CKM.pl: W jąkale nabijacie się z ludzi chorych, którzy maja problemy z wymową. Z jednej strony mówisz, że z jednych się nie powinno a z drugich się śmiejesz.
Mariusz Kałamaga: Nie uważam tak. Śmiejemy się z wszystkich i wszystkiego. Różnicą jest naśmiewanie się z kogoś, a śmianie się z w tym przypadku z danej przywary. Ja np. mam duży nos, ktoś ma krzywe ręce i nogi, albo zespół downa uważam jednak, że z tego powodu nie potrzebujemy współczucia tylko zaakceptowania nas takimi jakimi jesteśmy. Uwierz mi, trochę znam to „środowisko”.

CKM.pl: Którzy z naszych polityków jest najśmieszniejszy?
Mariusz Kałamaga: Dla mnie żaden nie jest śmieszny. Jak wcześniej wspomniałem nie bawi mnie śmianie się z polityków. Uważam, że powinni zająć się na poważnie naszym społeczeństwem.

CKM.pl: Czasami jak was patrzę to odnoszę wrażenie, że robicie z siebie debili.
Mariusz Kałamaga: To jest nasza rola oczywiście. Ubierając się w żółty sweterek kreuję postać, która sepleni i jest taka jaka jest, to bawi, ma taki charakter aby rozbawić. Poza tym uważam, że "Marycjusz" to nie debil, i z nie jednym mógłby stanąć w szranki, nie szata jak to mawiają…

CKM.pl: Słyniecie z rozrywkowego tryby życia. Zdarzało wam się kiedyś występować po pijaku?
Mariusz Kałamaga: Po pijaku nigdy, ale nie będę ukrywał na dobrym kacu tak. I jak to nie raz bywa dla dobrego poziomu przyjęło się „klina”.

IMG_9576.JPG

CKM.pl: Dla odwagi?
Mariusz Kałamaga: Nie. Po prostu dla nas to był rock and roll. Byliśmy zwykłymi chłopcami, którym z dnia na dzień  się udało… Ktoś chce ich oglądać, dostają zaproszenia i jeszcze za to wszystko dostają pieniądze. A, że  po każdym występie jest jakaś impreza to korzystaliśmy. Byliśmy na studiach, chcieliśmy się bawić i korzystać z życia.

CKM.pl: Rock and roll czyli dziewczyny ...
Mariusz Kałamaga: Tak, przychodzą na nasze występy zarówno dziewczyny jak i faceci (śmiech).

CKM.pl: Nie o to mi chodzi ...
Mariusz Kałamaga: W tym środowisku nie ma groupies, nie jeżdżą za nami itd ...

CKM.pl: Potem korzystając z chwili popularności prowadziłeś telewizyjne programy. Kabaret był dla Ciebie za ciasny czy  po prostu pieniądze albo chęć skosztowania czegoś nowego.
Mariusz Kałamaga: Wszystko po części. W ogromnej mierze chęć rozwoju i robienia czegoś jeszcze. Jestem grubo zaszufladkowany ze swoim żółtym sweterkiem, a we mnie jest chęć robienia czegoś więcej. Śpiewam w zespole Ja mmm Chyba Ciebie, organizuje swój festiwal - międzygalaktyczny zlot superbohaterów w Bytomiu, współprowadzę z Andim Mancinem program „Project 176”…  Jestem osobą, która potrzebuje cały czas robić coś nowego.

CKM.pl: A propos tego projektu, na czym on polega?
Mariusz Kałamaga: Program nadawany jest przez Extreme Chanel od września. Pokazujemy ciekawych ludzi, którzy żyją w naszym kraju. Polska motoryzacja i sporty ekstremalne są niszowym tematem. Staramy się pokazać ich w rozrywkowy sposób. Są znani bardziej na świecie niż w naszym kraju. Pokazujemy, że nie jesteśmy w czarnej dziurze a mamy godnych reprezentantów. Ostatnio ścigaliśmy się z Bartkiem Marszałkiem robiliśmy wyścig gokart kontra formuła. To było coś niesamowitego. Staramy się pokazać, że w Polsce ludzie też coś robią. Ile osób wie kto to Bartek Ogłaza albo Karol Dąbski ?!

CKM.pl: Słyszysz o sobie - to ten debil w żółtym sweterku.
Mariusz Kałamaga:(śmiech) Raczej czytam…anonimowość w internecie pozwala wypowiedzieć się wielu sfrustrowanym ludziom… Jest mi ich żal, pewnie podobnie jak im mnie.

CKM.pl: Dlaczego, my Polacy nie potrafimy śmiać się z samych siebie?
Mariusz Kałamaga: Uczymy się. umiejętność śmiania się z siebie jest jedną z najważniejszych w życiu a na pewno w życiu kabareciarza. Trzeba najpierw śmiać się z siebie aby pozwolić sobie na śmianie się z innych. Uważam, że nasze społeczeństwo ma i tak sporo dystansu do siebie.

CKM.pl: Jak powstają wasze skecze. Siadacie bierzecie flaszkę i wymyślacie?
Mariusz Kałamaga: Zdarzyło się i tak, że flaszka pękła przy wymyślaniu. Ogólnie to burza mózgów. Odbywa się na ta zasadzie, że ktoś ma pomysł i staramy się zrobić coś z nim więcej.

CKM.pl: Długo to trwa?
Mariusz Kałamaga: Przeróżnie. Nieraz jesteśmy w stanie w przeciągu pięciu minut wymyślić skecz, który jest petardą w naszym mniemaniu, potem okazuje się, że drugiego dnia już  nam się nie podoba. Czy też odwrotnie coś jest dla nas nijakie a publiczność ocenia to inaczej. I z czasem to my przekonujemy się do niego.

CKM.pl: Dostaliście kiedyś po gębie za żarty?
Mariusz Kałamaga: (śmiech) Dostałeś?
Paweł Pindur: Ty dostałeś, za ściągnięcie gaci!

Mariusz Kałamaga: A, ale to nie za sceniczny. Za sceniczny nie dostałem. Kiedyś na meczu gwiazd w siatkówkę plażową, chciałem zrobić żart i ściągnąłem panu spodenki a on nie miał majtek. Za to dostałem w ryj. To był trener reprezentacji Polskiej siatkówki plażowej.

CKM.pl: Czyli nie miał się czym pochwalić.
Mariusz Kałamaga: Nie powinniśmy wstydzić się swojego ciała.
Paweł Pindur: Musiałbyś zobaczyć jego minę, to było bezcenne. Dostałeś w ryj dopiero w szatni.
Mariusz Kałamaga: Tak, to było w szatni. Ale gacie ściągnąłem mu na boisku  i wszyscy widzieli jego dyjaka. (śmiech). „ Jakie życie taki rap”.

Dossier

Mariusz Kałamaga - bytomianin, artysta kabaretowy, prezenter telewizyjny, lider cieszącego się wielką popularnością kabaretu Łowcy.B. Uczestnik Projectu 176, który to możecie oglądać na kanale Extreme Sports Channel.

Paweł Pindur - polski artysta kabaretowy. Członek kabaretu Łowcy.B





Dodał(a): Sebastian Żurawski Poniedziałek 05.11.2012