Natasha Starr BEZ CENZURY – wywiad z polską gwiazdą porno
CKM: Jak się zostaje gwiazdą porno w Ameryce?
Natasha Starr: Trzeba dużo pracować (śmiech). Ja zaczęłam jak miałam 22 lata. Na poczatku kręciłam własne amatorskie filmiki, takie „gonzo style”, czyli żadnego scenariusza, planu, czysty seks – co się stanie, to się stanie. Potem przeniosłam sie z Nowego Jorku do Los Angeles i tam dołączyłam do profesjonalnego biznesu, gdzie są agenci, scenariusze, robią make–up itp.
CKM: Wiesz, w ilu filmach porno już zagrałaś?
Natasha Starr: No co ty, tego się nie da policzyć. Ale pewne ze 300 już było. To znaczy w ciągu ostatnich czterech lat, czyli odkąd się przeniosłam do Kalifornii. Plus te wcześniejsze, amatorskie.
CKM: W twojej filmografii jest wszystko – od filmów z delikatnym seksem po dzikie grupowe orgie, fetysz, BDSM. Jest coś, czego byś przed kamerą nie zrobiła?
Natasha Starr (długo sie zastanawia): Wiesz... Nie lubię być duszona. To znaczy lekkie podduszanie jest bardzo fajnie, ale nie lubię jak przygniatają mi butem twarz albo szyję... Za tym nie przepadam.
CKM: I to już wszystko?
Natasha Starr: Tak. Bo ja bardzo lubię seks (śmiech).
CKM: Jak właściwie mam cię nazywać: Natasha czy Magda?
Natasha Starr: Mów tak jak wolisz. Na imię mam Magda, ale większość ludzi mówi na mnie oczywiście Natasha. Ale nie „Natasza” tylko: „Natasia”. Tak to śmiesznie wymawiają Amerykanie.
CKM: Skąd wzięłaś ten pseudonim?
Natasha Starr: Tak na mnie mówiono jeszcze wtedy, gdy nie robiłam porno. W Stanach wszystkim się miesza Polska z Rosją, ktoś mnie nazwał „Natasią” na „swingers party” w Nowym Jorku i tak zostało.
CKM: Aha, czyli zanim zaczęłaś grać w filmach dla dorosłych, to chodziłaś na imprezy swingersów? Ty naprawdę lubisz seks...
Natasha Starr: Jasne. Na „swingers party” poznałam mojego obecnego chłopaka Sida.
CKM: Kim jest Sid?
Natasha Starr: Z pochodzenia jest Kubańczykiem, pracuje w branży porno jako agent, menadżer dziewczyn. Jesteśmy razem już 6 lat.
CKM: Mieszkacie razem?
Natasha Starr: Oczywiście. My i nasza dziewczyna.
CKM: Przepraszam?
Natasha Starr: No tak (śmiech). Ja i Sid mamy jeszcze dziewczynę. Mieszka z nami od jakiegoś roku. Rebel Lynn jest Sycylijką – nie Włoszką, bo Włochów nie lubi, ale właśnie Sycylijką. Jest młodziutka, ma tylko 19 lat, wciąż jeszcze uczę ją jak się dobrze całować... Dopiero zaczyna karierę w branży.
CKM: Aha, i to właśnie z nią przyleciałaś teraz do Polski.
Natasha Starr: Tak, a Sid został w domu. Przyjechałam do Polski pierwszy raz od 10 lat. Głównie na wakacje, do rodziny w Ostrowi Mazowieckiej, ale przy okazji załatwiam różne sprawy.
CKM: Jak zdjęcia i wywiad dla CKM...
Natasha Starr: Też. Ale myślę także o zrobieniu małego biznesu poza porno.
CKM: Chcesz rzucić taką piękną karierę?
Natasha Starr: W żadnym wypadku, planuję robić porno jako trzydziestka, a nawet czterdziestka! Ale myślę też o otworzeniu w Kalifornii sklepu z rzeczami dla dzieci.
CKM: Dla dzieci???
Natasha Starr: Z wózkami, ciuszkami, pieluchami, takie tam drobiazgi. Od zera do pięciu lat. Polskie wózki dla dzieci są świetne - chciałabym je ściągać do Stanów i tam sprzedawać.
CKM: Jakoś nie kojarzyłaś mi się do tej pory z dziećmi...
Natasha Starr (śmiech): Raczej z ich robieniem, co? Ale tak na serio, to ja myślę o dziecku - chciałabym je mieć przed trzydziestką, czyli tak za rok-dwa lata. A po urodzeniu wrócę do porno - i tak wszystkie aktorki po 30-tce są nazywane „MILF”, czy mają dzieci czy nie, więc ja będę milfą prawdziwą!
CKM: Jestem pewiem, że stworzysz piękną porno-rodzinę... Zresztą w branży jest już twoja rodzona siostra, Natalia Starr.
Natasha Starr: Czyli Kasia. Wpierw do USA wyemigrowali nasi rodzice, a po pięciu latach, gdy ja miałam 13, a Kasia 7 lat, ściągnęli nas obie z Polski do siebie.
CKM: Często występujecie razem – jako gorące siostry Starr.
Natasha Starr: Gramy z Kasią w filmach i jeździmy razem po całych United States, żeby tańczyć w klubach.
CKM: Dużo pracujecie...
Natasha Starr: Cóż, z samego grania w filmach to nie da się dobrze pożyć. Dlatego ostatnio robię więcej materiałów na moją stronę internetową, tam co tydzień muszą być nowe ostre zdjęcia. No i jeszcze prowadzę sex-telefon.
CKM: Dzwonią do ciebie Polacy, mówią po polsku?
Natasha Starr: Wiesz, w sekstelefonie to mężczyźni prawie wcale nie gadają... Mówię ja, a faceci mają tylko taki międzynarodowy język: „Ach ach ach” (śmiech).
CKM: Powiedz – jako niewątpliwie doświadczona kobieta – czy jest uniwersalny sposób, żeby zadowolić każdego mężczyznę?
Natasha Starr: Hmm... Lody! Dobry lodzik zawsze działa najlepiej.
CKM: A jak zadowolić każdą dziewczynę?
Natasha Starr: To samo w drugą stronę: minetka. Ptak jest ważny, ale najwięcej przyjemności dają kobiecie inne męskie pieszczoty...
CKM: Jaki jest twój rekord w ilości facetów na raz?
Natasha Starr: Ale pytasz o filmy, czy prywatnie? Bo w filmie to było maksymalnie pięciu mężczyzn naraz. To nie tak dużo.
CKM: Czyli poza porno miewałaś ich więcej?
Natasha Starr: Pewnie że tak, na tych „swingers party” to ja tych wszystkich facetów nie nadążałam liczyć!
CKM: Przy jakiej muzyce najlepiej uprawia ci się seks?
Natasha Starr: Peja. Tak, nie rób takiej miny, uwielbiam seks przy rapowych kawałkach Peji. Bardzo fajna była jego płyta „Na serio“.
CKM: Sid i Rebel Lynn rozumieją, co on śpiewa?
Natasha Starr: Czasem im tłumaczę. Ale nie chodzi tylko o to, co dokładnie Peja śpiewa, ale jak to robi, jak intonuje, jak wymawia słowa. To jest bardzo seksowne.
CKM: Inne sposoby na podkręcenie podczas seksu? Wino? Marihuana?
Natasha Starr: W domu to pewnie, że tak. Chociaż akurat rzucam palenie trawy. Za bardzo się nią zjaram, szybko przestaję kontaktować. Więc ostatniego skręta wypaliłam 20 kwietnia i od tej pory nie palę. To znaczy zioła, bo papierosy ciągle jaram.
CKM: Mówisz, że różne używki w domu chętnie – a na planie filmowym?
Natasha Starr: Nie ma takiej możliwości. Podczas kręcenia każdego filmu nagrywamy też dodatkowo takie oświadczenia do archiwum: że nikt cię nie zmusił do robienia tych rzeczy, że nie jesteś pod wpływem alkoholu ani marihuany, i tak dalej. Potem to policja sprawdza.
CKM: Informacja dla policji w Polsce: tam, gdzie mieszkasz, palenie marihuany jest legalne.
Natasha Starr: Tak, mam nawet specjalną kartę uprawniającą do legalnych zakupów w „Weed shop”.
CKM: A polski paszport też masz?
N.S.: Mam i polski i amerykanski.
CKM: Głosowałaś w konsulacie podczas ostatnich wyborów w Polsce?
Natasha Starr: Nieeeee. Nie za bardzo interesuję się polityką. W ostatnich wyborach to walczyli ze sobą, nooo, Kaczka i Donald, prawda?
CKM: Mniej więcej...
Natasha Starr: Więc wprawdzie na wybory nie poszłam, ale gdybym miała to zrobić, to bym zagłosowala na chudszego z nich. Żeby się trochę spasł na stanowisku.
CKM: Bardzo interesujący tok myślenia!
Natasha Starr: W temacie kaczek, przypomniało mi się, że grałam w takim fajnym filmie, który był parodią telewizyjnego show „Duck Dynasty”, czyli „Dynastia Kaczorów”
CKM: To szoł o polityce?
Natasha Starr: Nie, o strzelaniu i zabijaniu prawdziwych kaczek. Występują w tam tacy faceci z długimi brodami i wąsami. A ja grałam w ich parodii. Było śmiesznie, bo naszym aktorom podczas seksu cały czas odklejały się te sztuczne brody i wąsy, nie mogliśmy się w ogóle całować (śmiech).
CKM: Z kolei twój ostatni film nosi tytuł „The Donald”. Hmm...
Natasha Starr: Ale to nie o polskim Donaldzie tylko amerykańskim! Grałam żonę Donalda Trumpa, kandydata na prezydenta USA. To znaczy jego pierwszą żonę, bo on miał ich kilka. I cały czas się kochaliśmy.
CKM: Strasznie dużo tej polityki nam się zrobiło. A ja chciałem cię jeszcze zapytać o największy sekret – twój i każdej kobiety...
Natasha Starr: ...czyli?
CKM: Co nosisz w damskiej torebce?
Natasha Starr: O rany, tego się nie spodziewałam! Zobaczmy... [Natasha sięga po swoją torebkę i wyciąga kolejne rzeczy, głośno komentując każdy przedmiot] Oczywiście są kondomy - zawsze mam je ze sobą, bo nigdy nie wiadomo kiedy się przydadzą... Dalej... Portfel, kosmetyczka, lusterko, okulary przeciwsłoneczne, jeszcze parę kondomów... Ha ha, i patrz, co jeszcze mam! [Natasha wyjmuje małą ksiażeczkę z białą okładką i złotymi napisami]
CKM: Polska książeczka do nabożeństwa???
Natasha Starr: Tak, zawsze noszę ją przy sobie. I zobacz, kto mi się do niej wpisał na pamiatkę.
CKM: „Dla Natashy - Ron Jeremy”... A dlaczego twoje imię jest napisane jakby od tyłu, w lustrzanym odbiciu?
Natasha Starr: Ha ha, to był taki żarcik Rona. Jak to pisał, to powiedział, że zrobi tak, jak lubię - od tyłu!
CKM: Ech, stary dobry Ron, niezły z niego żartowniś...
Wywiad w skróconej wersji ukazał się w miesięczniku CKM nr 10/2016
***
NATASHA STARR
Naprawdę nazywa się Magdalena Tyszka. Urodziła się w Ostrowi Mazowieckiej w 1987 r., gdy miała 13 lat wyemigrowała razem z rodzicami do USA, dziś mieszka w Los Angeles. Jest rodzoną starszą siostrą innej gwiazdy porno Natalii Starr. W filmach dla dorosłych gra od 2010 roku – do jej największych hitów należą takie szlagiery jak: „The Donald”, „Analni wojownicy” oraz „Blondynki wolą czarnych 2”. Pojawiła się także w siódmym sezonie popularnego (nie-pornograficznego) serialu „Synowie anarchii”.
***