Od mordowni do klubu biznesowo-randkowego, czyli jak zmieniły się polskie siłownie w XXI wieku?

W latach 90. siłownie kojarzyły się z przesiąkniętymi potem salkami, gdzie karki z Wołomina pracowały nad swoimi bicami. Nic dziwnego, że mało kto chciał tam wejść w obawie o swoje życie. Dziś wygląda to zupełnie inaczej. Jak? O tej rewolucji opowiada Kornel Andrzejewski, prezes zarządu sieci PRIME.
1.jpg

Siłownie w latach 90. przypominały raczej obskurne mekki mafijnej kulturystyki niż miejsca, w których każdy może zadbać o zgrabną sylwetkę. Ich głównymi gośćmi były typowe „schaby” koksujące anaboliki, by zyskać jak największe mięśnie i „pompę”. Wiele do życzenia pozostawiał również dostępny sprzęt – najczęściej był to atlas, ławeczka, kilka hantli i sztanga – oraz czystość siłowni. W takiej „mordowni” trudno było odnaleźć się zwykłym facetom, już nie wspominając o kobietach.

Jak wyglądają współczesne siłownie?

Nowoczesne kluby w niczym nie przypominają jednak archaicznych, otoczonych ponurą sławą i specyficznym zapachem siłowni, w których spocone „karki” wyciskały ogromne hantle. Coraz częściej to luksusowe oraz bardzo prestiżowe miejsca dostępne dla każdego, a wizyta w tych przybytkach to doskonały sposób na rozpoczęcie dnia i rozładowanie emocji po pracy. Jeszcze kilka lat temu aktywność fizyczna istniała w ludzkiej świadomości jako przykry obowiązek. Dzisiaj kluby fitness zyskują coraz bardziej na popularności i coraz więcej osób chce do nich uczęszczać. Sport zmienił oblicze, stał się elementem życia tak samo jak zdrowa dieta.

„W dyscyplinie, w której się realizujesz, nie chodzi o to, by mieć piękną sylwetkę z jak najniższym poziomem tkanki tłuszczowej. Zmiany wizualne to jedynie przyjemny skutek uboczny. Największe zmiany zachodzą w głowie – tutaj następuje największa przemiana, gdy wejdziesz w treningowy rytm i regularność. Jesteśmy jednym z najbardziej zapracowanych narodów na świecie, nie sprzyja to ani kondycji fizycznej ani psychicznej. Jak sport wpływa na psychikę? Eliminuje negatywne emocje, dotlenia, daje energię. Czy wymieniać dalej? Sport przywraca wiarę w siebie, zwiększa samoakceptację, uczy radości z życia.  Sport to higiena XXI wieku. ” – komentuje Kornel Andrzejewski, prezes zarządu sieci siłowni PRIME.

Nie tylko siłownia
Jeżeli obawiasz się przekroczenia progu siłowni, zawsze możesz skorzystać z konsultacji z profesjonalnym trenerem. Pokaże i wytłumaczy ci on, jak w praktyce poprawnie wykonywać ćwiczenia. Większość osób nie zdaje sobie sprawy, jak wiele błędów popełnia podczas treningu. Ćwicząc z wykwalifikowanym trenerem wykorzystujesz 100% swojego czasu w klubie. Masz pewność, że trening jest bezpieczny i dopasowany do twoich możliwości.

Obecnie każda forma aktywności ruchowej zyskuje na popularności. Dziś kluby fitness to nie tylko strefa siłowa i cardio. Zadbać o ducha i ciało pomoże również bogata oferta zajęć grupowych. Do wyboru mamy zajęcia siłowe, rozciągające, taneczne, oraz prozdrowotne. Coraz częściej w klubach spotkamy strefy wellness oraz bary.

„Statystyczny Polak w pracy spędza od 8 do 10 godzin dziennie. Większość czasu spędzamy na siedząco, skręceni i zgarbieni. Siłownia stała się miejscem spotkań, relaksu i ucieczki od natłoku obowiązków. Tam, gdzie wysiłek fizyczny i podwyższony poziom endorfin w mózgu, tam również większa chęć do nawiązywania znajomości. Na wspólne treningi umawiają się nie tylko znajomi, ale i partnerzy biznesowi. Z tego punktu widzenia siłownie spełniają dziś coraz ważniejszą rolę społeczną. Tym bardziej, że ćwiczenia to także hobby, – czemu więc nie spędzać czasu razem robiąc to, co sprawia nam przyjemność? Po wspólnym treningu czas można spędzić w strefie wellness, zjeść zdrową sałatkę czy wypić świeżo wyciśnięty sok. W ten sposób po ciężkim dniu do domu wracamy zrelaksowani!” – dodaje Andrzejewski.

Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. istockphoto.com Piątek 22.06.2018