Czy tak powinna wyglądać piłka nożna? Kontrowersje po półfinale Euro 2020

Nawet zagorzali kibice reprezentacji Anglii mogą odnieść wrażenie, że ich reprezentacja podczas Euro 2020 ma odrobinę łatwiej. Dlaczego? Większość spotkań u siebie, rozgrywanie meczów prawie wyłącznie przy swojej publiczności (nie licząc kilku wyjątków) i ciężka przeprawa z Danią rozstrzygnięta niezwykle wątpliwym rzutem karnym.
Zrzut ekranu 2021-07-8 o 10.47.27.png

Po karnym dla Anglików, którego podyktowano w dogrywce, w sieci wybuchła prawdziwa burza.  Raheem Sterling znany jest z tego, że po wejściu w pole karne natychmiast szuka choćby minimalnej okazji do zanurkowania. Teraz jednak, przy wideoweryfikacji i ośmioosobowym zespole VAR, "karny z kapelusza" wydaje się być niemożliwą opcją. Wydaje się, to słowo klucz. 



Anglia niewątpliwie przeważała na boisku, jednak Duńczycy niejednokrotnie na tyle poważnie zagrozili bramce Jordana Pickforda, że ciężko było jednoznacznie stwierdzić, kto wygra spotkanie. Wszystko wskazywało na to, że mecz rozstrzygną rzuty karne, ale w rzeczywistości Anglia otrzymała "jedenastkę" jeszcze w pierwszej połowie dogrywki. Joakim Maehle jednak podczas próby zatrzymania Sterlinga wcale go nie dotknął. 

Duńczycy zagrali swoją życiówkę. Już na początku turnieju historia Eriksena skradła nasze serca. Reprezentacja bez tak ważnej postaci, po dodatkowym ciosie, jakim była przegrana z Finlandią, miała nie wstać z kolan i odpaść w fazie grupowej. Duńczycy pokazali za to charakter sportowca, dzięki czemu trafili do półfinału, pokazując piękną i waleczną grę. Oddali prawie najwięcej strzałów na tym turnieju i pokazali, że w piłce nożnej dużą rolę odgrywa też serce.

A jak wyglądała druga reprezentacja? Łatwe spotkania, większość u siebie. Idealnie ułożony terminarz i zero straconych bramek – aż do momentu starcia z Danią. Przez prawie całe Euro Anglicy grali na Wembley, podczas gdy pozostałe reprezentacje miały kilka dni na podróż z Baku do Petersburga, później do Sewilli czy Kopenhagi. Podobno nie ma równych i równiejszych, jednak droga Lwów Albionu do finału Euro 2020 wyglądała jak niedzielny spacer. 

Wielu bezstronnych kibiców, oglądających Euro 2020 wyłącznie dla przyjemności, najprawdopodobniej liczy na solidne zwycięstwo reprezentacji Włoch podczas finału, który oczywiście odbędzie się na Wembley. Swoją drużynę wspierać na żywo bedą mogli jednak tylko Anglicy. Dlaczego? Na wyspy nie zamierzają wpuścić przyjezdnych, a finał jest niewystarczającym powodem, by Włosi mogli zobaczyć swoją drużynę. 



Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / youtube.com Czwartek 08.07.2021