Boniek wypłacił sobie ogromną premię. Powód? 'Sukcesy reprezentacji'

Choć na początku swojej pierwszej kadencji Boniek zapowiadał, że nie pobiera pensji jako prezes PZPN, rzeczywistość wygląda inaczej. Przez długi czas być może rzeczywiście na jego koncie nie pojawiała się wypłata, ale korzystał z służbowej karty płatniczej bez limitu. Mieszkanie także wynajmował mu PZPN. A jak wygląda sytuacja podczas drugiej kadencji? 1,5 mln złotych z tytułu premii za sukcesy reprezentacji. Moment, za co?
z26587751IER,Zbigniew-Boniek.jpg

PZPN uznaje za sukcesy awans na trzy imprezy z rzędu – Euro 2016, mistrzostwa świata 2018 i ostatni turniej, czyli Euro 2020. Choć tylko pięć lat temu udało nam się wyjść z fazy grupowej, to samo zakwalifikowanie się ma być wyjątkowym wyróżnieniem. Patrząc na indywidualne osiągnięcia naszych zawodników, prędzej chcielibyśmy powiedzieć, że powinno to być formalnością, niestety. 
"Zbigniew Boniek nieźle się ustawił. Opuści PZPN jako krezus" – to tytuł umieszczony w wydaniu Faktu. Dziennikarze dotarli do informacji, według której "na pożegnanie" Boniek wypłacił sobie 1,5 mln premii. Swojego następcę nie pozostawi jednak z ogołoconym kontem PZPN, ponieważ zostawia mu ok. 300 milionów za kontrakty reklamowe. 

A kto będzie jego następcą? O fotel prezesa PZPN walkę stoczy Cezary Kulesza z Markiem Koźmińskim. Ten pierwszy znany jest jako wieloletni prezes Jagiellonii Białystok i wiceprezes PZPN. Drugi zaś zasłynął jako obrońca reprezentacji Polski. 

Patrząc na to, ile Boniek zrobił dla polskiej piłki, pretensje o taką premię są zupełnie niepotrzebne. Powód jej wypłacenia, po wyjątkowo słabym występie na Euro 2020, wydaje się być jednak wręcz śmieszny. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / youtube.com Wtorek 06.07.2021