Firmowy orgazm

Obywatelu! Tylko regularne zbliżenia w miejscu zatrudnienia zapewnią ci stały wzrost produktywności, jakości wykonywanej pracy oraz twórczego zadowolenia

seks w pracy

Koniec z chowaniem nosa w papierki, z bezmyślnym wypełnianiem faktur i wykonywaniem nierozumnych poleceń służbowych. Czas otworzyć się na ludzi i zadzierzgnąć z nimi kontakt bardziej intymny niż służbowy. Nasz poradnik – w gruncie rzeczy koedukacyjny – sprawi, iż seks w dowolnym zakładzie pracy będzie ci niestraszny, choć wszyscy mówią, że on taki straszny.


Dlaczego w pracy
To proste. Ponieważ spędzasz w niej więcej czasu niż gdziekolwiek indziej. Znaczną część dnia, a czasem i nocy, przebywasz z ludźmi o podobnym wykształceniu, doświadczeniu i zainteresowaniach. W takich warunkach łatwo o romans. Tym bardziej że w zakładzie pracy kumulują się emocje (nerwy, stres, wysiłek), a wtedy dochodzi do tzw. efektu przesunięcia pobudzenia. To znaczy, że zaczynają ci się podobać kobiety, na które w normalnych warunkach nawet byś nie spojrzał. Tak przynajmniej twierdzą psycholodzy.


Jaką kobietę wybrać
Nie zalecaj się do koleżanek, wokół których biega cała męska obsada twojego zakładu pracy: są z reguły odporne na zaloty. Zainteresuj się koleżankami z pozoru nieatrakcyjnymi, skupionymi na pracy. Seksuolodzy zapewniają, iż takie osoby chętniej poddają się flirtowi: chcą być akceptowane jako fachowcy i… jako kobiety. To tzw. efekt podwójnego utwierdzenia.


Jak szybko uwieść
Oto siedem rad, które pomogą ci nawiązać i szybko skonsumować zakładowy romans:
1) Tak zaplanuj rozkład dnia, by kończyć o tej samej porze, co twoja przyszła zdobycz. Przy wyjściu uśmiechnij się i pożegnaj. To wystarczy na początek. Ona z pewnością cię zauważy.
2) Pod żadnym pozorem nie przyłączaj się do facetów, którzy ją adorują. Kobiety nudzą się krzykliwymi amantami, zaś pociągają je mężczyźni tajemniczy.
3) Nie upijaj się na firmowych imprezach. Niech jej się wydaje, że umiesz się zachować.
4) Dbaj o siebie. Panie lubią mężczyzn elegancko ubranych i z zadbanymi paznokciami. Nie przesadź jednak w tej schludności, bo zainteresuje się tobą… kolega albo, nie daj Boże, sam brygadzista.
5) Nie zachowuj się jak gbur, nie nazywaj firmowej księgowej starą krową, a pana Heńka z portierni kretynem.
6) Po pracy zapraszaj koleżanki i kolegów na wspólne wypady do knajp, ogródków piwnych czy choćby kawiarni. Spraw, by zawsze wokół ciebie był wianuszek roześmianych twarzy.
7) Opowiadaj o tym, jak aktywnie i interesująco spędzasz wolny czas. Możesz trochę koloryzować. Jeżeli jesteś mały i chudy, twoje opowieści o treningach bokserskich będą brzmiały żałośnie. Ale sobotnie wyjazdy do Jury Krakowskiej na wspinaczkę skałkową… Czemu nie?


Kiedy zacząć
Zdecydowana większość pracowników uprawia seks w porze lunchu i w nadgodzinach. Tylko 7 procent zostaje przyłapanych na gorącym uczynku. Pamiętając o znikomym ryzyku, możesz śmiało ruszać do dzieła. Co jednak robić, jeżeli pracujesz w mleczarni lub piekarni, czyli w miejscach, gdzie nie ma jasno wyznaczonej pory obiadowej? Wykorzystaj przerwy technologiczne (np. czas rozgrzewania pieca lub czyszczenia dojarek). Nadal brak okazji? Spróbuj podczas delegacji. Im dalej, tym lepiej. „Z każdym kilometrem od domu maleją skrupuły i hamulce – zapewnia Adam, pracownik dużej ubojni bydła. – Mnie, lekarzowi weterynarii i pani z sekretariatu trafiła się czterodniowa podróż do Francji, gdzie mieliśmy przyglądać się technikom uboju w Unii. Po bankiecie zabrałem ją jeszcze na drinka do hotelowego baru. Tam się zaczęło, a skończyło nad ranem w moim pokoju”. Bez wątpienia najlepsze okoliczności do seksu nadarzają się na firmowych imprezach. Jednak pamiętaj: uważaj z alkoholem, bo możesz skończyć jak jeden z naszych rozmówców: „To była firmowa impreza wigilijna – wspomina Romek, 33–letni informatyk. – Zabawa przeciągnęła się do późnych godzin nocnych. Przesadziłem z alkoholem i, jak się okazało następnego dnia, obudziłem się na dmuchanym materacu w ramionach… szefa”.


Jak znaleźć miejsce
To zależy od warunków panujących w twoim zakładzie pracy oraz twojej wyobraźni. Na wstępie zaznaczamy, że seks w windzie jest już passé. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez amerykańską edycję magazynu „Elle”, siedliskiem rozpusty są biurowce. Ponad 60 procent pracowników odbywało stosunki na: biurkach, krzesłach i stołach w salach konferencyjnych. Najmniej popularnym miejscem były gabinety szefów i auta na parkingu. Polska rzeczywistość nie odbiega od tych standardów, a nawet jest ciekawsza. „Polecam miłość w pomieszczeniu węzła centralnego ogrzewania – mówi Edward, 40–letni pracownik muzeum. – Odgłosy stosunku zagłusza szum wody w rurach i mruczenie pieca olejowego”. Z kolei Leszek, 34–letni pocztylion, twierdzi: „Nie ma jak seks na wadze towarowej w dziale wydawania przesyłek. Miarowo poruszający się wskaźnik wagi to jest to!”. Rozmówcy polecali nam też: firmową toaletę (prawnicy), kanał remontowy w zajezdni (pracownicy MPK), zaplecze hali skupu zboża (agrotechnicy) oraz zaplecze stoiska AGD (sprzedawcy w supermarketach).


Jak się bawić
Grunt to dobrać pozycję do zajmowanej przestrzeni. Z naszych badań wynika, iż króluje pozycja na stojąco od tyłu (wystarczy 0,5 m kw.). Najmniej popularna jest pozycja klasyczna, do wykonania której, nie ukrywajmy, potrzeba o wiele więcej miejsca. Jednak przestrzeń to nie wszystko. Rozejrzyj się wokół: praktycznie każdy zakład pracy jest pełen zabawek, które mogą ci urozmaicić współżycie. Pracujesz w biurze? Spróbuj robić malinki zszywaczem (wcześniej wyjmij zszywki!). Jesteś cukiernikiem? Pomasuj jej pośladki wałkiem. Szwacz? Zwiąż ją dratwą.


Jaki seks wybrać
Wyłącznie klasyczny. Analny stwarza problemy natury higienicznej, natomiast uprawianie w pracy seksu oralnego grozi… kalectwem. „Byłem z dyspozytorką w pomieszczeniu gospodarczym – wspomina Jerzy, 27–letni strażak. – Nagle włączył się alarm dla naszej sekcji. Dzwonek ją przeraził, zacisnęła zęby. Do ambulatorium poszedłem po akcji. Lekarz nie uwierzył, że przy usuwaniu oleju z jezdni nadziałem się na stylisko od łopaty”. Nieważne jednak, jaki seks wybierzesz. Pamiętaj o zabezpieczeniu!


Romans czy quicky?
Przygodny seks w pracy dość często zmienia się w romans. Ale czy warto się weń angażować? Długie godziny w jednym pomieszczeniu lub przy jednej maszynie zbliżają do siebie i po pewnym czasie szalony, namiętny związek zacznie przypominać stare małżeństwo. A kto tego chce, zwłaszcza jeśli już żonaty? Dlatego radzimy zakończyć rzecz na jednym, pikantnym spotkaniu. Ale rozważ to we własnym sumieniu.


Jak się porozumiewać
Uwiodłeś? Punkt dla ciebie. Nie ogłaszaj jednak tego faktu całemu światu. Żadnych pogaduszek w kuchni, mrugnięć okiem, uśmiechów w korytarzu. Szef lub współpracownicy na pewno zauważą i nic dobrego z tego nie wyniknie. Uwaga, pracownicy hal fabrycznych: stawanie obok siebie przy taśmie produkcyjnej wykluczone. Równie dobrze możecie ogłosić swój romans w zakładowym radiowęźle. Do umówienia się na intymne tete–a–tete możesz od biedy wykorzystać SMS–y, ale pamiętaj, aby kasować tak wysłane, jak i odebrane wiadomości. Weterani romansów ostrzegają, iż SMS–owa korespondencja odnaleziona przez partnerkę może skutecznie zepsuć nawet najlepiej zapowiadające się popołudnie. Jeśli pracujesz w biurze i masz dostęp do internetu, kolejny punkt dla ciebie. Możesz porozumiewać się ze swoją wybranką za pomocą maila. Pod żadnym warunkiem nie korzystaj jednak z firmowego konta. Dlaczego? „Większość korporacji wyrywkowo kontroluje korespondencję pracowników i taki przechwycony pikantny liścik może oznaczać jedno: bilet do najbliższego pośredniaka” – tłumaczy Robert, 33–letni pracownik pewnej firmy doradztwa finansowego z siedzibą w Warszawie.


Jak odrzucać awanse
Czasami łowca staje się zwierzyną. Bywa tak, gdy ochotę na ciebie ma starsza od ciebie szefowa, zezowata asystentka lub kierownik o niesprecyzowanych preferencjach seksualnych. Odmówić wprost nie wypada (mogą cię wylać), a nawet najlepiej symulowany ból głowy kiedyś musi ustąpić. Co wtedy? Masz jedno wyjście: udawać ślepo w kimś zakochanego. Jak twierdzą seksuolodzy, kobiety i geje z reguły rozumieją, że z wielką miłością nie wygrają. Niech ci jednak nie przyjdzie do głowy udawać impotenta. Dotychczasowe adoratorki zaczną tobą gardzić i popsujesz sobie opinię na mieście.


Jak nie molestować
Koleżanka z pracy może okazać się jędzą i oskarżyć cię o molestowanie. Oto kilka rad, które pomogą ci uniknąć nieprzyjemności.
✔ Pojedynczy dotyk – tak, podwójny – nie. To znaczy, że jeżeli stoisz obok, nie powinieneś w żaden sposób dotykać jej obiema rękami.
✔  Spotkanie – tak, otarcie – nie. Mijając się w przejściu, zachowaj odpowiedni dystans.
✔ Spojrzenie – tak, gapienie się – nie. Na koleżankę możesz spoglądać od czasu do czasu, ale nie powinny być to spojrzenia długie.
✔ E–maile – tak, seks–e–maile – nie. Jeżeli wysyłasz do niej pocztę elektroniczną, zadbaj, by nie znajdowały się tam same treści erotyczne. I pamiętaj: Jeżeli kobieta nie sprzeciwi się twoim zalotom, masz prawo domyślać się, że twoje zachowanie jej odpowiada.


Jak dać do zrozumienia
Szybki seks lub romans w pracy to przede wszystkim pozbawiona głębszych uczuć uciecha cielesna. Ale w pewnym momencie twoja lala może zapragnąć czegoś więcej. A ty chcesz już skończyć z nią. Jak?
1) Podkreślaj, że jedyną bliską twojemu sercu kobietą jest twoja mamusia.
2) Propozycję spotkania z jej rodzicami skwituj: „Mam napięty harmonogram na najbliższy rok”.
3) Przestań się myć.
4) Zadzwoń do niej i powiedz: „Bardzo cię lubię, ale dostałem wyniki z laboratorium i dowiedziałem się z nich, że pozostało mi tylko dwa tygodnie życia. Chciałbym je spędzić z moimi zwierzętami”.


Współpraca: Piotr Młyński, Katarzyna Dreszczyńska

Co one na to?



Dodał(a): Aleksander Hepner Środa 17.08.2011