Samohodujące się konopie

Wrzuca się nasiona, paruje wylęgarnię z telefonem, zbiera żniwo, pali – taka jest recepta firmy Seedo na prawie bezobsługową produkcję marihuany. Dla leniwych stworzyli szafkę do domowej hodowli marihuany, a właściwie konopi, z których powstaje narkotyk. Sama dba o wszelkie parametry rośliny i wyśle właścicielowi wiadomość, kiedy zioło będzie gotowe do zbioru.
15203158_372163993125160_3829258122320247383_n.jpg

Producent szafeczki Seedo informuje, że nie trzeba mieć doświadczenia ani żadnej wiedzy ogrodniczej, by wyhodować własne krzaki konopi. Swój sprzęt nazywa autonomicznym samochodem autponiki. Pod tym hasłem kryje się bezglebowa uprawa roślin. Oznacza to, że do wyhodowania zieleni potrzebna jest woda z minerałami, które zazwyczaj pobierane są z ziemi. Jeszcze prościej – przypomnij sobie, jak sieje się rzeżuchę na Wielkanoc. Tyle że rzeżusze wystarczy sama woda.

Pojemnik Seedo sam dobiera wilgoć, temperaturę, dawkę światła, by wyhodować właścicielowi jak najlepszy krzak. Przez kombinację wszystkich tych czynników pobudza ją do jak najszybszego wzrostu. Parametry te możesz również kontrolować za pomocą smartfonu, który będzie sparowany z tą domową „szklarnią”. Hermetyczna budowa urządzenia ma zapewnić czystość uprawy. Niezbędny dwutlenek węgla znajduje się w kartridżach wewnątrz i jest dawkowany wedle potrzeby. Gdyby zaszła taka konieczność, odpali się klimatyzacja, aby utrzymać odpowiednią temperaturę i wilgotność powietrza.



Obsługa szafki Seedo Homelab jest totalnie bezobsługowa jeszcze z innych względów. Jeśli hodowca amator uzna, że roślina jest już wystarczająco dojrzała, może przełączyć „szklarnię” w tryb suszenia. Po zebraniu marihuany, włącza się tryb autoczyszczenia.

Domowi hodowcy zarzucali firmie, że wszystko odbywa się za zamkniętymi drzwiczkami, więc można było zrobić przeszklony „sufit” szafki. Inżynierowie pomyśleli i o tym. Wewnątrz znajduje się kamera monitorująca roślinę, więc można oglądać cały proces dojrzewania na urządzeniu mobilnym. Żeby wścibskie oko nie zaglądało do środka a natrętni goście nie podskubywali krzaczka, wrota tej „lodówki” również otwiera się smartfonem.

Cena nie jest jeszcze znana, ale obstawiam, że w momencie uruchomienia może wynosić 1200 – 1500 dolarów. Oczywiście w Polsce używasz jako alternatywę dla miseczki z watą pod rzeżuchę.




Dodał(a): Paweł Jaśkowski Wtorek 06.12.2016