Przedmioty wrzucane w ostrza kosiarki wygladają hipnotyzująco

Tak jak dzieci odruchową śmieją się z cudzych wypadków, tak nam gęby układają się w banana na widok demolki wszelkiej maści. Czy to będą wysadzane budynki, czy crash testowane samochody, czy miażdżone gadżety - będzie nas to kręcić, jak ostrza kosiarki z tego materiału.
will-it-mow.jpg

Dewastacja to temat chyba najchętniej ogrywany. A że Internet jest bardzo pojemny, zmieści i hydrauliczną prasę - miażdżącą wszystko, co jej podejdzie pod bęben, i blendery, w których testowana jest wytrzymałość gadżetów, i broń siejącą spustoszenie wśród przedmiotów codziennego użytku. Kwestią czasu było powstanie tego kanału – tu pogrom niosą ostrza kosiarki do trawników.

Odwrócona do góry kołami i przytwierdzona do samodzielnie skonstruowanej „stacji dokującej” kosiarka, podpięta jest do zasilania, którego natężenie reguluje szalony konstruktor. Gdy w wirniku lądują twardsze gadżety, obroty przyspieszają.



I jest coś w tej destrukcji hipnotyzującego, bo gdy trafiliśmy na jeden filmik gościa z kanału „Will It Mow?”, musieliśmy koniecznie zobaczyć resztę. Oglądaliśmy przyklejeni do monitorów konsumując kolejne nagrania, niczym kosiara elektronikę rzucaną jej na pożarcie.

Kanał na youtubie istnieje od ośmiu miesięcy i ma na chwilę obecną zaledwie 11 filmików, ale nie to jest podstawą działalności twórcy. Człowiek stojący za tym medium rozrywkowym, pod innym szyldem podpowiada młodym technikom jak obchodzić się z elektroniką, by stworzyć własne urządzenia niskim kosztem. Sam opracował kamerę nagrywającą w ultra slow motion, na produkcję której zbiera kasę na Kickstarterze. W połowie drogi uzbierał kwotę siedmiokrotnie większą, więc widać olbrzymie zainteresowanie i zapotrzebowanie na tego typu rejestrator.

Nie dziwimy się i sami się zastanawiamy, czy by nie dołożyć się do zbiórki i nie nabyć w ten sposób w przedsprzedaży modelu Chronos 1.4, bo wtedy nasze filmy backstage`owe z sesji wyglądałyby mniej więcej TAK.





Dodał(a): Adam Wawrzyniak Środa 07.12.2016