Łukasz „Juras” Jurkowski – wywiad CKM

Gwiazda polskiego MMA i jedyny kibic Legii Warszawa, który spokojnie może zaparkować samochód pod stadionem w innym mieście. Łukasz „Juras” Jurkowski rozmawia z CKM o biciu, piciu, koksowaniu, pizdeczkach, a także o wyższości MMA nad piłką nożną – i odwrotnie.

juras-jurkowski-wywiad-ksw.jpg


CKM: To prawda, że zaraz po ostatniej walce piłeś w szatni whisky?
Łukasz Juras Jurkowski: Tak (śmiech)! Janek Błachowicz obiecał, że jak wygram, to otworzymy butelkę. No i dwa łyki wziąłem dla rozluźnienia obitej szczęki.

CKM: Gdy 10 lat temu Błachowicz zaczął umawiać się z twoją siostrą, straszyłeś, że mu przyłożysz, jeśli zrobi jej krzywdę?
Łukasz Juras Jurkowski:  Nieeee, bo on wtedy był już sportowo lepszy ode mnie. Ale mogłem powiedzieć, że przyjdę po niego z kolegami z Legii (śmiech).

CKM: Chyba wszyscy wiedzą, że jesteś zagorzałym kibicem Legii Warszawa – a mimo to mam wrażenie, że wszędzie cię lubią. Także daleko poza stolicą.
Łukasz Juras Jurkowski:  Staram się być bezkonfliktowy. Na rasowy trolling typu „Juras, ty chuju”, nie mam problemu, żeby odpowiedzieć „Wypierdalaj lamusie”. Choć obecnie muszę się hamować, bo mam różne funkcje społeczne, więc raczej odpowiadam wyrafinowaną ironią... Czasem taką, że ten baran nawet jej nie rozumie.

CKM: A kibice, z którymi Legia ma kosę?
Łukasz Juras Jurkowski:  W większości w Polsce odbierany jestem świetnie, za co dziękuję innym kibicom. Mogę podjechać pod obcą arenę autem, wejść razem z fanami drużyny przeciwnej, na meczach stać naprzeciw siebie, powykrzykiwać swoje hasła,
a po wszystkim pójść na piwo.

CKM: (...) Koks w klatce jest nadal obecny?
Łukasz Juras Jurkowski:  Niezmiennie. Ale nie wszyscy w Polsce biorą, bo nie wszystkich na to stać. To dość droga sprawa i zawodnicy na początku swojej kariery nie mogą sobie na to pozwolić – ale większość profesjonalistów, gdy już żyje z MMA, zaczyna brać. To część ich przygotowań do zawodów. 70 procent bierze, 20 procent nie stać, 10 procent jeszcze nie wie, czy będzie brało.

CKM: A ty, przed walką z Rameau Sokoudjou?
Łukasz Juras Jurkowski: Niektórzy mówili mi: „Masz 36 lat, jesteś przeorany tym sportem, nie dasz rady tak intensywnie trenować i regenerować się bez koksu”. Myślisz, że nie miałem przez te trzy miesiące przygotowań momentu, kiedy żałowałem, że nie „wykupiłem apteki”, że nie ładowałem igłą jak inni? Oczywiście, że miałem! Za każdym razem, kiedy wszystko mnie bolało...

To tylko krótki fragment naszego szczerego wywiadu z Jurasem. Całość przeczytasz tylko w aktualnym numerze miesięcznika CKM – w kioskach!

09_ckm_17cover-cheer617.jpg

Kup CKM przez internet: zamawiając prenumeratę na cały rok dostaniesz dwa numery za darmo i dodatkowy prezent gratis! KLIKNIJ TUTAJ.


Dodał(a): CKM Środa 16.08.2017