Szybka jazda

Macieja Kota pytamy o wszystko, tylko nie o to jak wygrywać konkursy skoków narciarskich

shutterstock_577354435.jpg

CKM: Real Madryt czy FC Barcelona?
Maciek Kot: Real Madryt. Ale chciałbym kiedyś zobaczyć na żywo mecz którejkolwiek z tych drużyn.

CKM: Ferrari czy Porsche?
M.K.: Nie lubię się ograniczać, więc najlepiej byłoby mieć obydwa: Porsche na co dzień, a Ferrari na specjalne okazje. Porsche już jeździłem – lecz jeśli miałbym zdecydować się tylko na jedno, to serce mówi: Ferrari!

CKM: Wymarzony rajd samochodowy?
M.K.: Chętnie przejechałbym trasę słynnego Rajdu Monte Carlo, w szczególności odcinek Col de Turini i bazę mieszczącą się w samym Monako.

CKM: Zakaz, który złamałeś – i to był błąd...?
M.K: Kiedyś otwierając wyścig rozbiłem auto, mimo że moim zadaniem było dojechać tylko do mety i miałem zakazaną szybką jazdę. Dusza sportowca jednak wzięła górę.

CKM: Kolekcjonujesz coś?
M.K.: Tylko puchary i medale (śmiech).

CKM: Imprezowa wtopa?
M.K.: Kiedyś na super imprezie coś strzeliło mi do głowy i po prostu wyszedłem bez słowa. Żałuję tego do dziś!

CKM: Najdziwniejszy alkolol, jaki piłeś?
M.K.: Chyba absynt Grande Absente. No i „Kociołek Panoramixa”, czyli miks wódki, piwa, szampana, energetyka i soku.

CKM: A najdziwniejsze coś... co zjadłeś?
M.K.: Ośmiornica w Japonii. Bardzo lubię owoce morza, jednak spodziewałem się dania duszonego albo smażonego, na pewno ciepłego. Jednak kelner przyniósł mi zimną, surową, pokrojoną ośmiornicę... Zjadłem tylko ćwierć. Nie smakowała mi.

CKM: Czy należy karać kobietę, która nie ugotowała obiadu?
M.K.: Nie, ja bym tego nie zrobił! Wolę nagradzać niż karać.



Dodał(a): ckm Piątek 17.02.2017