Myśli rozebrane czyli o czym marzą kobiety
Oczywiście istnieje możliwość, że gdzieś w Polsce są jakieś pełnoletnie kobiety, które, leżąc w nocy w łóżku, fantazjują o romantycznym spacerze po plaży, trzymaniu się za rączki i słodkich buziakach na tle zachodzącego słońca. Czemu nie, przecież życie na Marsie też jest jeszcze teoretycznie możliwe... Ale zdecydowana większość kobiet skrycie myśli o czymś zupełnie innym. O czymś ostrym, niegrzecznym i bardzo gorącym! Przepytałam polskie dziewczyny na temat ich najtajniejszych fantazji erotycznych. Oto co mi odpowiedziały.
Justyna: Mój chłopak hoduje węże. Naprawdę. I strasznie się ich boję. Ale czasem wyobrażam sobie, że budzę się w nocy, czując na brzuchu zimny obcy dotyk. Spoglądam w dół i widzę, że po moim ciele pełznie ohydny gad... Wstrzymuję oddech. Wtedy słyszę złowrogi szept swojego ukochanego: „Maleńka, nie ruszaj się i bądź posłuszna, a nic ci się nie stanie”. On kładzie mi te węże wszędzie: między udami i na piersiach, zaś one wiją się, drażniąc moją skórę i doprowadzając mnie do ekstatycznego szaleństwa.
Milena: W fantazjach nie jestem taka grzeczna, jak na co dzień. Lubię sobie wyobrażać, jak ja i moja przyjaciółka zaczynamy pracę jako prostytutki. Pierwsze nasze zlecenie – koszary wojskowe. Dwudziestu spragnionych kobiety młodych mężczyzn w mundurach i tylko my dwie. Oni są tacy silni. Biorą nas najpierw po kolei, ale potem nasza zabawa przeradza się w prawdziwą orgię. Wiele rąk, wiele ust, jeden wielki chaos i totalny odlot!
Ania: Harem arabskiego sułtana. Jego kobiety stoją ubrane tylko w przeźroczyste długie spódnice, a ja jestem jedną z nich. Najpiękniejszą. Sułtan każe nam dla siebie zatańczyć, a ta, którą wybierze, żeby spędzić z nim noc, otrzyma w prezencie diamentowy naszyjnik. Zaczyna grać muzyka. Zmysłowo kołyszę biodrami, przeginam się w talii, wyginam, eksponując nagi jędrny biust. Ocieram się o jedną z żon sułtana – każda z dziewczyn chce wygrać, jesteśmy konkurentkami, ale żeby zadowolić naszego pana, musimy współpracować, bo on lubi patrzeć na dotykające się nawzajem kobiety. Któraś z nich przytula się do moich pleców, czuję jej dłonie na swoich pośladkach. A ja delikatnie głaszczę czarne loki egzotycznej piękności i całuję ją prosto w usta. Wtedy podchodzi do nas sułtan. Wyciąga mnie z tłumu. Wygrałam.
Malwina: Moja ulubiona akcja zaczyna się od picia ze znajomymi piwa w parku w ciepły letni wieczór. Niespodziewanie zjawia się policjant. Wlepia mandaty wszystkim poza mną. Na mnie patrzy nieruchomym wzrokiem i cedzi zimnym głosem: „Pani pójdzie ze mną”. Nie protestuję, sparaliżowana strachem daję się prowadzić gdzieś w ciemny odludny zaułek. Policjant zatrzymuje się i mówi: „A teraz zapłacisz swoją karę. Klęknij”. Posłusznie klękam, nie potrafię się opierać. Jestem przerażona, ale też... niesamowicie podniecona. Facet w mundurze jest taki przystojny i groźny. Robi mi się gorąco. Rozpinam mu rozporek i spłacam swój mandat.
Andżelika: Jestem studentką i w rzeczywistości mam same czwórki i piątki. Ale w wyobraźni idę na egzamin poprawkowy. W gabinecie pana profesora jest pusto, tylko ja i on. Wykładowca rozluźnia krawat i uśmiecha się do mnie. Kładzie mi rękę na ramieniu i pyta: „Jesteś przygotowana?”. Tylko kiwam głową. Wtedy on mówi: „Chyba jest ci za gorąco w tej koszulce” – i zaczyna rozpinać guziki mojej oficjalnej białej bluzeczki. Za drzwiami słyszę gwar rozmów, inni studenci czekają na korytarzu. Wiem, że w każdej chwili ktoś może wejść... Profesor zrywa ze mnie biustonosz, podnosi mnie do góry i sadza na swoim biurku. A potem kochamy się pośpiesznie i gorączkowo na stosie służbowych papierów i indeksów.
Edyta: Czasami wyobrażam sobie, co by było, gdyby mój chłopak mnie zdradził. Mówi, że to był jednorazowy wyskok, że tamta panienka nic dla niego nie znaczy. Błaga, bym mu wybaczyła. Mówi, że zrobi wszystko, żeby mnie odzyskać. Skoro tak... to niegrzeczny chłopczyk zaraz dostanie zasłużoną karę. Zabieram go do sypialni. Popycham na łóżko. „Czekaj tu na mnie” – mówię. Po chwili wracam przebrana w czarny gorset, pończochy i ze skórzanym pejczem. To taka moja mała tajemnica, o której nie wiedział. Bo tak naprawdę jestem złą i niebezpieczną kobietą! Każę mu się rozebrać, a potem dostaje ode mnie nauczkę! Hm, a tak na serio, to chyba muszę przemyśleć swoje relacje z chłopakiem...
Karolina: Spotykam w pubie swojego ulubionego aktora. Nie, nie powiem wam jego nazwiska, ale krycie kocham się w nim od lat. Daje mi autograf, Z przyjemnością a potem pozwala postawić sobie drinka. Kiedy tego nie widzi, wsypuję mu do szklanki kilka tabletek nasennych. Po wypiciu magicznej mikstury facet odpływa. Budzi się przykuty kajdankami do łóżka w moim mieszkaniu. Jest zdenerwowany, krzyczy, bym go uwolniła. Ale ja tylko mówię: „Zobaczysz, że nie będziesz żałował. Jestem twoją największą fanką i zaraz ci to udowodnię!”. Rozbieram go, a potem całuję i pieszczę każdy centymetr jego ciała, a on nie może powstrzymać jęków. Z rozkoszy, jak sądzę, ale w sumie niezbyt mnie to obchodzi.
Ola: W swych fantazjach jestem aktorką, kręcimy film pornograficzny. Prócz mnie występują w nim jeszcze: czarnoskóry przystojniak, szczupła delikatna blondynka i wysoki brodaty brunet. Panowie są nadzy, my ubrane tylko w pasy do pończoch. Na początku reżyser mówi nam, kto kogo gdzie i jak ma dotykać, ale potem sytuacja wymyka się spod kontroli, żądza bierze górę. Lądujemy w czwórkę na ogromnym łożu z baldachimem. Ja i blond ślicznotka leżymy na boku, zwrócone twarzami do siebie, całujemy się i pieścimy, a faceci w tym czasie biorą nas od tyłu.
Dominika: Czasem marzę, że występuję jako tancerka na wieczorze kawalerskim. Robię na stole efektowny striptiz, panowie patrzą na mnie z dołu z uwielbieniem. Kiedy tańczę już tylko w czerwonych koronkowych stringach, próbują mnie dotykać, wyciągają chciwie ręce... Ale nie pozwalam na to: policzkuję z pogardą natrętów. Kładę się na plecach i oblewam szampanem. Gazowany płyn spływa po moich udach, piersiach i brzuchu. Jeden z mężczyzn błaga, żeby mógł go zlizać. Ale ja się nie zgadzam. To mój show. Dotykam się sama, doprowadzając ich do szału, już się ślinią... Ale nie mogą zrobić nic poza patrzeniem, ha ha!
Tatiana: Konferencja w firmie. Specjalnie siadłam tuż obok swojego przystojnego młodszego ode nie prawie o dziesięć lat asystenta. Kiedy dyrektor zaczyna czytać nudne wyniki sprzedaży, wsuwam rękę pod stół i sięgam prosto do rozporka swego uroczego podwładnego. Chłopak patrzy na mnie zdumiony. Jego dziewczyna, a nasza wspólna sekretarka, siedzi po drugiej stronie sali. Mnie to nie rusza, wręcz przeciwnie, dzięki jej obecności sprawa jest bardziej podniecająca. Poczynam sobie coraz śmielej, a on nie może nic zrobić, bo wtedy wszyscy by się zorientowali w czym rzecz. Jego oddech przyspiesza, pot występuje mu na czoło. Kiedy widzę, że jest bliski orgazmu, niby przypadkowo upuszczam torebkę pod stół. Schylam się, żeby ją podnieść i... Tego już nie będę tak szczegółowo opisywać. Szczególnie że tę fantazję zrealizowałam naprawdę. |
Zrób to sam
Czy realizować swoje erotyczne fantazje, czy może lepiej nie, mówi nam psycholog Katarzyna Wieczorek-Małecka
CKM: Trójkąt, orgie, sadomaso – warto takie niegrzeczne myśli wcielać w życie?
Katarzyna Wieczorek–Małecka: To zależy od wielu czynników, np. naszego libido, trwałości związku, osobowości, a także odpowiedzi na pytanie, z jakiego powodu tego chcę, co ma mi to dać?
CKM: ...przyjemność, nowe przeżycia, doznania...
K.W.–M.: Należy pamiętać, że tego typu fantazje mogą być niebezpieczne i to nie tylko ze względów zdrowotnych. Zdarza się, że, decydując się z partnerką na seks np. w trójkącie, ona będzie dążyć potem tylko do tego typu zbliżeń. Bo po tym kontakt jedynie z własnym partnerem może już nie być tak satysfakcjonujący. Często też to, co sobie wyobrażamy, co jest pod naszą wyłączną kontrolą, może okazać się zupełnie inne w rzeczywistości, gdzie już tej pełnej kontroli nie mamy. I to może mieć później poważny wpływ na naszą psychikę i życie seksualne.
CKM: Jeśli więc pomysły partnerki nam nie odpowiadają – jak delikatnie jej odmówić?
K.W.–M.: Szczerze trzeba wyjaśnić, dlaczego taki pomysł nam nie odpowiada. Bardzo ważne jest uzasadnienie odpowiedzi, gdyż często kobieta upatruje przyczyny w samej sobie, w tym, że jest z nią „coś nie tak”, że z jakiegoś powodu nie odpowiada mężczyźnie.
CKM: A jeżeli fantazja jest fajna i niewinna, ale ona wciąż obawia się wcielić ją w życie?
K.W.–M.: Przede wszystkim nic na siłę. Usilne namawianie do określonych zachowań w sferze seksualnej może mieć wręcz odwrotny skutek. Dobrym sposobem na próbę zrealizowania czegoś nowego, co odpowiada nam i naszej partnerce, jest po prostu własna inicjatywa. Zacznijmy od małej rzeczy, drobnej zmiany i spróbujmy wprowadzić ją w życie w sposób delikatny i subtelny. Potem stopniowo wprowadzajmy kolejne drobne pomysły. Metoda „małych kroczków” jest tu jak najbardziej adekwatna. Bardzo często już po pierwszym etapie wprowadzania elementów naszych fantazji seksualnych kobieta po prostu „uwolni się” od tego typu ograniczeń.