Film dla dorosłych zamiast lekcji. Wpadka nauczycielki
Choć wszyscy uczniowie w Polsce są pozbawieni atrakcji, które wiążą się ze szkolnym życiem, to wcale nie oznacza, że nauczenie na odległość nie może być zabawne.
Na początku nic nie zapowiadało tego, że zajęcia z nauk ścisłych przekształcą się w wychowanie do życia w rodzinie. W komunikatorze audio-video wyświetlały się zadania, a z głośników sączył się głos nauczycielki, kiedy nagle oczom uczniów i ich rodziców ukazał się niecodzienny widok.
Siódmoklasiści z pomorskiego Przechlewa zamiast zadań z fizyki na swoich komputerach zobaczyli zdjęcia i filmy dla dorosłych. Cóż, nie od dziś wiadomo, żę granica pomiędzy fizyką a fizycznością może być naprawdę cienka. A jak lepiej wyjaśnić zasadę przyciągania się ciał, niż poprzez pokazania teorii w praktyce.
Pomimo natychmiastowej reakcji nagrań nie dało się usunąć. Pomocne okazało się dopiero wyłączenie komputera przez nauczycielkę. Nie wiadomo dlaczego takie treści pojawiły się podczas zajęć. Dyrektor szkoły - poproszony przez dziennikarzy „Radia Gdańsk” o wyjaśnienia - odmówił komentarza.
Choć taka wpadka to pikuś w porównaniu z spektakularną klapą „Szkoły TVP”, to sprawą zajęła się prokuratura, ponieważ udostępnianie treści pornograficznych małoletnim jest ścigane z urzędu.
Za takie przestępstwo grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Biorąc jednak pod uwagę poziom zajęć pokazywanych w publicznej telewizji, wolelibyśmy oglądać porno. Chociażby amatorskie.
Za takie przestępstwo grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Biorąc jednak pod uwagę poziom zajęć pokazywanych w publicznej telewizji, wolelibyśmy oglądać porno. Chociażby amatorskie.