Banany za seks
Bzykaj wszystkich i bądź bzykanym, a bananowy urodzaj cię nie ominie!
Otóż rzekomy mężczyzna, niejaki Thomas Peli, przekonywał mieszkańców wioski, że jeśli wezmą udział w wielkiej orgii, w zamian czekają ich rekordowe zbiory bananów. Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby nie jeden z tubylców, który nie uwierzył w zapewnienia napalonego szamana i postanowił udać się w 12-sto godzinną podróż piechotą przez busz, prosto na komisariat policji.
Na szczęście wszystko skończyło się pomyślnie. Zgłoszenie zostało potraktowane poważnie, a stróże prawa, po długiej przeprawie, zawinęli miejscowego erotomana. Co prawda wymknął się on policji i uciekł, ale przynajmniej nie zrobił z wioski Sodomy i Gomory. Z drugiej strony, więcej takich szans na gigantyczny wyż demograficzny w Yaminie raczej już nie będzie...