VOLVO S60 T5 R-Design
Ta szwedzka marka nigdy u mnie nie wywoływała ekscytacji. Samochody bezpieczne, poprawne, ale niczym niezaskakujące swoich użytkowników. Z S60 w wersji R-Design jest inaczej!
OSTRY SZWED
Ten samochód już na pierwszy rzut oka pobudza emocje. Ma bardzo oryginalne i agresywne kształty. Wyrazisty przód, dynamiczna linia boczna i rasowy tył zapowiadają przyjemność, jaką oferuje jazda tym autem. Świetnie wyglądające felgi z niskoprofilowanymi oponami (235/40 R18) dodają pewności, że będzie to szybka jazda. Tak jest faktycznie. Nasz testowy model to 240 KM, prędkość maksymalna 230 km/h, a przyspieszenie do 100 km/h w zaledwie 7,3 sekundy. To zapewnia silnik T5. Stawać może w szranki z brandami bardziej kojarzącymi się ze sportowymi osiągami. Pomruk silnika przy przyspieszaniu także potwierdza kierowcy sportowe aspiracje S60. Jedzie naprawdę imponująco. Rewelacyjnie trzyma się drogi co jest zasługą świetnie zestrojonego zawieszenia. 6-stopniowa skrzynia biegów idealnie zgrywa się z silnikiem. Wszystkie te elementy sprawiają, że Volvo S60 R-Design prowadzi się bezpiecznie, ale z wysokim poziomem adrenaliny chcąc wykorzystać w pełni moc jaka drzemie w tym aucie. System kontroli trakcji ucieszy tych, którzy nie lubią kiedy elektronika przejmuje pełnię władzy. Oczywiście w wystarczającym zakresie dba o nasze bezpieczeństwo, utrzymując odpowiedni tor jazdy, niemniej jednak zostawia mały margines pozwalając na poczucie odrobiny szaleństwa. Niewielki uślizg, pod kontrolą, podnosi delikatnie poziom adrenaliny. W końcu takie wrażenia mamy mieć z jazdy autem o ambicjach sportowych. Także przekładnia skrzyni biegów działa sportowo. Zmieniając przełożenia nie mamy poczucia jakby drążek zmiany biegów poruszał się jak „nóż w maśle”. Czujemy delikatny opór. Podobnie jest ze wspomaganiem kierownicy. Ale tak ma być. To wszystko zgrywa się w całość pod hasłem R-Design.
RASOWY WYGLĄD
Wygląda równie świetnie jak się prowadzi. Niesamowicie przyciąga wzrok innych kierowców a także przechodniów. Być może z tego powodu o którym wspomniałem wcześniej. Agresywnie wyglądające Volvo to rzadkość. Tej agresji zabrakło jak na mój gust we wnętrzu. Trochę nudne zegary, niczym nie powalająca konsola środkowa. To tak, jakby nie wystarczyło odwagi czy wyobraźni przy projektowaniu wnętrza. Co nie oznacza, że wnętrze tego drapieżnika jest brzydkie. Volvo zapewnia wygodną pozycję kierowcy, ale także pasażerów, dzięki temu podróżuje się komfortowo. Pod warunkiem, że nie oczekujemy komfortu od zawieszenia. Tutaj ze względu na osiągi miękko nie jest, niemniej jednak ogólne wrażenia z jazdy są przyjemne. Zapewniam, że na wyboistych drogach „nerek nikt sobie nie odbije”. Oczywiście najwięcej przyjemności daje najmocniejszy punkt tego modelu. Osiągi! W końcu kupując to auto nie można oczekiwać komfortu jakie daje mniej twarde zawieszenie. Oczekiwać należy emocji. Uwierzcie mi, S60 R-Design Wam ich przysporzy. Bagażnik nie jest zbyt pojemny. Skromne 380 l nie powala na kolana. Także w podróż na wakacje nie zabierzemy być może wszystkiego co chcielibyśmy, ale za to dojedziemy tam szybko i z klasą!
Przyznam się, że już nigdy nie będę wrzucał marki Volvo do worka z napisem nuda, przewidywalność, czy brak emocji. Volvo S60 T5 R-Design robi piorunujące wrażenie łamiąc stereotypy. Przy czym cały czas jest bezpieczny i solidny z czego zawsze słynęło Volvo. Jestem przekonany, że w oczach kierowców, którzy będą mieli okazję nim jeździć, a także w oczach osób, którzy tylko na niego spojrzą, Volvo przestanie być postrzegane jako auto banalne.