Granatnik rewolwerowy
Budowę nowych okrętów odgórnie zlecono mało doświadczonym stoczniom – a tutaj mamy odwrotną sytuację. Udany projekt granatnika rewolwerowego RGP–40 – który można nazwać „kieszonkową artylerią” – za kilka milionów publicznych złotych opracowały zakłady w Tarnowie. Teraz polskie wojsko planuje kupić 200 sztuk takiej broni, ale... nie zamierza zamówić ich od razu w Tarnowie. Ministerstwo Obrony Narodowej zrobiło otwarty przetarg dla wszystkich producentów! Urzędnicy boją się, że zacznie ich ścigać Komisja Europejska, pilnująca, aby zakupy były konkurencyjne... „Na szczęście”, jak donosi branżowy portal altair.com.pl, wymagania przetargu są napisane specjalnie pod RGP–40. Ale kto da gwarancję, że niższej ceny nie zaoferują choćby producenci konkurencyjnych wyrobów np. z RPA? Albo, że Komisja Europejska nie zorientuje się, że ktoś ją „robi w konia”?