Wyszły na jaw warunki wypłat dla reprezentantów polski. Niektórzy się wyłamali
Polscy koszykarze za zajęcie wysokiego miejsca w mistrzostwach świata mogli liczyć na całkiem atrakcyjną premię. I z pewnością byłaby dla zawodników bardziej kusząca, gdyby nie fakt, że warunkiem jej otrzymania było podpisanie kontrowersyjnego dokumentu.
Okazuje się, że nie wszyscy zgodzili się złożyć swój podpis na dokumencie, bo zawierał on dość nietypowe warunki – o czym donosi Przegląd Sportowy. Z podpisania umowy zrezygnowali m.in. kapitan kadry Adam Waczyński, Mateusz Ponitka, Dominik Olejniczak i A.J Slaughter. Zawodnicy długo po turnieju dowiedzieli się, że podstawą do wypłaty większości środków (ok. 60 proc. z ustalonego miliona) jest wspomniana umowa ze sponsorem.
Dokument miał zobowiązywać zawodników do „zakazu propagowania postaw i ideologii sprzecznych z art. 18 Konstytucji RP, stanowiącym, iż małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej".
Jeden z koszykarzy, który nie chciał ujawniać swojej tożsamości, zdradził Przeglądowi Sportowemu, że w tej sprawie kontaktował się ze swoim pełnomocnikiem: "Nie wiem, co by było, gdybym wypowiedział się na temat równouprawnienia osób homoseksualnych? Raczej zastosowano by wobec mnie jakieś potrącenie, bo konsultowałem się z prawnikiem. Uznałem jednak, że podpiszę, bo po prostu chciałem dostać pieniądze! Nie będę samotnie kładł się przed czołgiem".
Aż rodzi się pytanie, jakie warunki będą stawiać “sponsorzy” w przyszłości. Może kolejnym krokiem będzie uzależnienie otrzymania premii od wspierania konkretnej partii. Liczymy jednak na to, że sport nie stanie się podobnym bagnem, co polityka.
