Wyczynowe życie

Daniel Straszewski jest czołowym zawodnikiem kulturystyki klasycznej w kategorii wagowej +100 kg.
daniel straszewski.jpg
CKM:
Czym jest w twoim życiu sport?
Daniel Straszewski: Niemal wszystkim. Zaczęło się od boksu, który zacząłem trenować jako mały chłopiec. Doszedłem do poziomu zawodowego, lecz niestety kilka lat temu kontuzja przerwała pięściarską karierę. Wówczas zająłem się na poważnie kulturystyką.
CKM: A nie lepiej zamiast pakować usiąść przed telewizorem i pooglądać mecz piłki nożnej?
D.S.: Jakakolwiek forma aktywności fizycznej zawsze jest lepsza od przesiadywania na kanapie! A swoją drogą nie interesuję się piłką nożną. Wciąż wolę oglądać boks. Nie tylko w TV, często jeżdżę też na różne pięściarskie gale. Oprócz tego lubię walki MMA, na takich imprezach także często bywam.
CKM: W młodości twoimi idolami byli filmowi pakerzy?
D.S.: Arnold Schwarzenegger albo Jean–Claude Van Damme? Właśnie nie miałem korby na punkcie filmów akcji z ich udziałem. Jeśli już, to wolałem filmy osadzone w klimatach bokserskich, np. „Rocky”. Ale i tak zdecydowanie największym idolem był bohater realny – Mike Tyson.
CKM: Ale Żelazny Mike nie był chyba dobrym wzorcem dla grzecznych chłopców...
D.S.: Wybitni sportowcy zawsze są świetnymi wzorcami, nawet jeśli mają ciemniejsze plamy w życiorysie. Ich kariery motywują do ciężkich treningów i odwodzą od głupich nawyków, np. picia alkoholu. Gdy byłem nastolatkiem, zdarzało się pójść z kumplami na dyskotekę, ale tylko po to, by pogadać, poderwać dziewczyny... Nie było natomiast upijania się i awanturowania. Choć byliśmy szczuplakami, to nie byliśmy zaczepiani – po prostu wszyscy wiedzieli, że jesteśmy ekipą bokserów. A sami nie prowokowaliśmy. Po prostu intensywne uprawianie sportu skutecznie odbiera ochotę na wybryki. W pewnej chwili zaczyna się myśleć, że szkoda marnować energię na jakieś zadymy, skoro można ją spożytkować na trening.
CKM: Więc nie marnujmy czasu na wspominanie dawnych czasów i zabierzmy się za trening kulturystyczny!

ZOBACZ JAK POWINNA WYGLĄDAĆ DIETA KULTURYSTY

Dodał(a): Michał Jośko Piątek 21.09.2012