Czarodziejski flet

Poznaj podnoszącą na duchu historię brzydala, który, według ostrożnych szacunków, ma na koncie cztery tysiące kobiet

 porno

Jeśli jesteś nadmiernie owłosionym kurduplem z nadwagą, prawdopodobnie do końca życia będziesz tylko walić konia. Chyba że zostaniesz gwiazdą porno — twierdzi Ron Jeremy.

Ron to 53—letni nowojorski Żyd obdarzony żałosnymi 168 cm wzrostu, ale za to wielką siłą ducha. To właśnie on (nazywany Jeżem) otwiera listę „50 największych gwiazd porno w historii” Adult Video News — najbardziej prestiżowego magazynu w różowej branży. Jest także najbardziej pracowitym aktorem wszech czasów: ma na koncie ponad 1750 ról w filmach dla dorosłych, co zostało odnotowane w Księdze Rekordów Guinnessa. Oto historia uroczego wąsacza, który akurat święci 28—lecie pracy przed kamerami.

WIELKI MAŁY CZŁOWIEK

— Moja szczęśliwa liczba? 247,6 — śmieje się Ron. Wyjaśnijmy: chodzi tu o długość penisa w stanie wzwodu zmierzoną dokładnością do dziesiętnych części milimetra. Właśnie potężne przyrodzenie jest największym kapitałem pana Jeremy’ego. Niczym czarodziejski flet przyniosło mu szczęście, sławę, pieniądze i tabuny kobiet. Gumowy odlew Ronowego penisa, w skali 1:1, sprzedał się w setkach tysięcy egzemplarzy na całym świecie. Oryginał odznacza się dwoma podstawowymi zaletami. Po pierwsze — jego imponująca długość w połączeniu z mizernym wzrostem właściciela pozwala temu ostatniemu na... autofellatio. „Kiedy robię sobie laskę, zawsze zakładam prezerwatywę. W końcu sam nie wiem, gdzie ten psotnik przed chwilą był” — oto ulubiony dowcip Rona. Po drugie — narząd w trakcie niemal trzech dekad kariery absolutnie nigdy go nie zawiódł. Nigdy! — Statystycznie miałem 10 wystrzałów dziennie przed kamerami. Kiedyś kręciłem czterogodzinną scenę z 14 dziewczynami. I ani razu nie zdarzył mi się problem ze wzwodem! — opowiada Ron.

WUJEK DOBRA RADA

Ale nie traktujmy Jeża wyłącznie w kategoriach fizyczności! W końcu to także jeden z ostatnich prawdziwych wzorców moralnych dla młodych ludzi (poucza ich: „Aby odnieść sukces, pracuj ciężko, nie spóźniaj się, dbaj o higienę, nie ćpaj i nie nadużywaj alkoholu”). Jednocześnie znany jest jako błyskotliwy mistrz ciętej riposty (gdy kolejny dziennikarz zadaje mu pytanie o najlepszą kochankę, Ron odpowiada „twoja matka”) oraz seksualny altruista, zawsze myślący o kobiecie („Moją ulubioną pozycją jest każda, w której dupa krzyczy: yes, yes, yes!”). Przy tym pozostaje człowiekiem niezwykle skromnym i obiektywnym („Najlepszymi kochankami są Włosi, Żydzi tylko dobrze ciągną druta”, „Jak każdy aktor porno jestem po prostu dziwką do wynajęcia”). Lecz największy szacunek należy mu się za propagowanie idei równości. Do historii przeszło już jego stwierdzenie: „Uważam, że każda kobieta jest warta grzechu. Niezależnie od wieku, urody, wagi, rasy czy wyznania”. Ron szczyci się tym, że absolutnie nigdy, czy to prywatnie, czy zawodowo, nie wyrzucił z łóżka żadnej pani. „Mogę przelecieć absolutnie każdą, póki oddycha” — autor tych słów swą renomę potwierdził kilka lat temu, gdy przed kamerami odbył namiętny stosunek z niejaką Rosie. Miała wówczas... 87 lat.

SEKSINSTRUKTOR

Różnice pomiędzy chłopcem a dziewczynką Ron poznał w wieku 14 lat, gdy udało mu się dobrać do niejakiej Margie. Okazuje się, że nawet w przypadku przyszłego seksbohatera debiut nie był lekki. Choć młodzi nie poszli na całość, Ronnie skończył bardzo szybko, i to w spodniach. Prawdziwego seksu skosztował dopiero trzy lata później, będąc prymusem najlepszego liceum w dzielnicy Queens. Nastąpiło to w alejce za szkołą, z tą samą koleżanką. Okres młodości upłynął pod znakiem występów w szkolnych przedstawieniach, zakuwania, lekcji gry na fortepianie oraz skrzypcach. — Moja rodzina to prawnicy, nauczyciele, dyplomaci, politycy, a nawet agent CIA. Nikt nie ma wykształcenia poniżej magistra, połowa ma doktorat — mówi Ron, który po szkole średniej stał się wybitnym studentem Queens College. Po zajęciach błyszczał na srebrnym ekranie (drobna rólka w ekranizacji musicalu „Jesus Christ Superstar”). Na deskach scen Off—Broadwayu grywał w sztukach Wilde’a i Gogola oraz rozbawiał setki ludzi jako komediant Ron Hyatt the Maniac. — Ronnie po prostu urodził się, by grać. Od najwcześniejszego dzieciństwa był rozbawiaczem, uwielbiał być w centrum zainteresowania — mawiał jego dumny ojciec, Arnold Hyatt, emerytowany inżynier fizyk z nowojorskiego Queensu. — Moim wzorem był, jest i będzie Marlon Brando — mówi człowiek, który miał wynieść grę w pornosach na artystyczne wyżyny. Wcześniej, w 1976 roku, z wyróżnieniem zakończył uniwersytecki etap edukacji. Świeżo upieczony magister pedagogiki specjalnej na dwa lata poświęcił się misji nauczania ociemniałych i upośledzonych umysłowo dzieci.

KRĘCIMY PORNOLA

— Po raz drugi narodziłem się w październiku 1978 roku — twierdzi pan Jeremy. Jego dziewczyna wysłała wówczas kilka nagich fotek Rona do magazynu „Playgirl”. Fotografie pulchnego, wąsatego i świetnie obdarzonego przez naturę „chłopaka z sąsiedztwa” zdecydowanie wyróżniały się wśród zdjęć modeli kulturystów. Ron szybko stał się w USA kultową postacią. Telefon 25—latka rozdzwonił się natychmiast. O zgodę na robienie kariery w różowym biznesie zapytał rodziców. Dali mu swe błogosławieństwo pod warunkiem, że zrezygnuje z używania prawdziwego nazwiska. Jeszcze w tym samym roku zagrał w pornosie „Coed Teasers”. — Planowałem wystąpić tylko w kilku filmach, ale potem się wciągnąłem — wyznaje bohater, który, nabierając zawodowego rozpędu, prędko przeniósł się do San Francisco, mekki artystów porno. Początki nie były łatwe — Ron trafił dwukrotnie do aresztu i ledwie uniknął długiej odsiadki. W tamtych czasach gra w filmach dla dorosłych była niezgodna z prawem i traktowana podobnie jak prostytucja. Ale, jak zapewnia Jeremy, było warto. Koniec lat 70. i początek 80. wspomina jako złotą erę porno. — Były to ambitne, wysokobudżetowe produkcje tworzone przez świetnych reżyserów i rozpowszechniane w kinach. Od kiedy weszliśmy w epokę wideo, pornosy może kręcić byle amator — wzdycha. — No i przed pojawieniem się viagry gwiazdą mógł stać się tylko prawdziwy buhaj. Nie to co te dzisiejsze miękkie pytki na wspomaganiu.

CZŁONEK INSTYTUCJA

Dziś ten największy na świecie tytan pornopracy nie zamierza zwalniać. Wciąż udziela się aktorsko (nie tylko w filmach dla dorosłych), a oprócz tego wyławia młode talenty i skupia się na działce reżyserskiej oraz producenckiej. Jednak przede wszystkim jest ikoną popkultury. Ten milioner mieszkający w swych hollywoodzkich i nowojorskich apartamentach wciąż otacza się imponującym wianuszkiem dwudziestokilkuletnich przyjaciółek. Jako facet wiecznie młody duchem na razie nie zamierza się ustatkować. Pozostał wyczynowym imprezowiczem, bez którego nie obędzie się żadne porządne przyjęcie w Los Angeles. Sybaryta kochający przyjemności, na czele z regularnym manicure, pedicure, masażem shiatsu i dobrym żarciem. — Po ciężkim dniu pracy nic nie relaksuje mnie tak jak scenariusz: wygodna kanapa, polinezyjskie żarcie, dobry funk płynący z kolumn. No i jakaś młoda laseczka klęcząca przy moich rozpiętych spodniach — uśmiecha się Ron.

NARODZINY GWIAZDY

Ron Jeremy przyszedł na świat 12 marca 1953 roku. W tym samym roku urodzili się też inni znani dziś aktorzy: Pierce Brosnan, Kim Basinger oraz John Malkovich. Oprócz tego w 1953 roku po raz pierwszy zdobyto Mount Everest, umarł Józef Stalin, a ZSRR przeprowadził pierwszą eksplozję bomby wodorowej.

TWARDA KONKURENCJA

Pod pewnymi względami on ma niewielu konkurenów. A jednak...

waleń błękitny – penis tego morskiego ssaka może osiągać długość 3 m

słoń afrykański – trąbiasty roślinożerca szczyci się organem o długości sięgającej 2 m

kaczka sterniczka argentyńska (Oxyura vittata) – mierzący ok. 20 cm kaczor może posiadać przyrodzenie o długości niemal 43 cm

Mandingo – aktor porno, konkurent Rona. Jego penis uchodzi za największy w pornobranży – liczy 35 cm

INNE DOKONANIA

Ron Jeremy grywał rólki w „normalnych” filmach jak „Ronin” (niestety, sceny z jego udziałem wycięto), „Święci z Bostonu” czy „Boogie Nights”. W tym ostatnim i w „9 ½ tygodnia” był konsultantem ds. scen erotycznych. W 2001 r. na rynek trafił biograficzny film „Porn Star: The Legend Of Ron Jeremy”, w 2006 – horror „Dead Meat”. Do tego Ron dołożył udział w serialach (m.in. „Nash Bridges”, „Ziemia 2”) oraz talk show (Conan O’Brien). W USA ozdobił też gwiazdorską edycję „Najsłabszego ogniwa”, realisty show „The Surreal Life” i ponad 20 teledysków gwiazd takich jak Kid Rock, Ozzy Osbourne, Ice–T. To biznesmen firmujący niemal wszystko– od T–shirtów, po bibułki do skrętów. Reżyser (na koncie ponad 300 produkcji!), scenarzysta i producent filmów dla dorosłych. W środowisku ma opinię człowieka, który może wszystko i uczyni gwiazdę z każdego. Udowodnił to, promując Johna Wayne Bobbitta, mężczyznę z przyszytym (po wcześniejszym odcięciu) penisem. Film z 1994 r. „Uncut” stał się najlepiej sprzedającym się pornosem lat 90. Ron udziela się też muzycznie – tworzy składanki (PornoSonic), jako wokalista ma na koncie singiel „Freak Of The Week”, który w 1997 r. przez 27 tygodni utrzymywał się na liście „Billboardu”. Jest największym idolem Beavisa i Butt–heada.
Poznaj ich opinię.



Dodał(a): Michał Jośko Wtorek 02.08.2011