Pochował Bentleya

Pewnemu brazylijskiemu biznesmenowi od pieniędzy w głowie się tak poprzewracało, że biorąc przykład z egipskich faraonów zaczął urządzać swoje "życie" po śmierci...
Chiquinho Scarpa


By mieć czym jeździć po tej drugiej stronie postanowił pochować swojego wart 1,5 miliona złotych Bentleya. Jeszcze żyje więc wszystkim pochwalił się na fejsie. Podał datę „pogrzebu” i wrzucił zdjęcia jak kopie dół.

Tam jak to za żywota bywa przelała się przez niego fala krytyki. Bo przecież mógł auto oddać na charytatywną aukcję. Na pogrzeb auta zaprosił dziennikarzy, lokalnych polityków i całą miejscową śmietankę. Po całej ceremonii biznesem zaczął płakać.

belka_zobacz-polecana-galer.jpg

Zalany łzami przemówił. Powiedział między innymi, że kiedy ogłosił o tym co chce zrobić wielu ludzi zaczęło pukać się w czoło twierdząc, że to absurd. Zapytał czy nie większym absurdem jest chowanie w grobie organów, które mogłyby uratować czyjeś życie?  Ludzie chowają o wiele ważniejsze cenniejsze rzeczy niż auta  - powiedział. Chodziło mu o nerki, wątrobę czy płuca. Krzyknął, że nie ma nic bardziej wartościowego niż ratowanie życia innym! Żadne bogactwo nie jest cenniejsze od organów zakończył.

Cała akcja miała na celu skłonienie ludzi do oddawania organów.




Dodał(a): Ostatni Mohikanin Piątek 11.10.2013