Ten kształt penisa ma wpływ na ryzyko zachorowania na raka

Co mają ze sobą wspólnego penisy i nowotwory? Jak się okazuje – bardzo dużo. Od kształtu tego pierwszego może bowiem zależeć ryzyko wystąpienia tego drugiego.
iStock-680835060.jpg

Duże, małe, proste i wykrzywione, walcowate i stożkowate – kształtów penisów jest prawdopodobnie tyle, ilu ich właścicieli i trudno określić, który z nich jest lepszy od innych. Można natomiast z dużą dozą prawdopodobieństwa określić, który z nich jest gorszy od pozostałych, a to dlatego, że jest on bezpośrednio powiązany z ryzykiem wystąpienia nowotworów.

Dowiodły tego badania przeprowadzone przez naukowców z Baylor College of Medicine w Teksasie, według których najbardziej narażeni na zachorowanie na raka są posiadacze zakrzywionych członków. Chodzi o prącia dotknięte tzw. chorobą Peyroniego (schorzenie może być wrodzone lub nabyte), która polega zwłóknieniu tkanek na powierzchni penisa, powodujących jego zakrzywienie. Choroba ta może powodować m.in. bardzo bolesne wzwody i uniemożliwiać odbywanie stosunków w ogóle.

To jednak pół biedy, bo jak wykazało wspomniane badanie, przeprowadzone na grupie 1,5 mln mężczyzn  w latach 2007-2014, zakrzywienie penisa wywołane chorobą Peyroniego może przekładać się na zwiększenie ryzyka zachorowania na raka jąder i prostaty oraz skóry o odpowiednio 40 i 29 proc. Zakrzywione penisy są również bardziej podatne na tzw. „złamanie prącia”.

Dlatego panowie, jeśli uważacie, że wasz sprzęt jest nieco za bardzo odchylony od pionu, to powinniście pokazać go lekarzowi. I to całkiem szybko. Nie ma, że się wstydzę. Od tego może zależeć wasze zdrowie, a nawet życie.

ZOBACZ TEŻ:



Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. istockphoto.com Czwartek 23.11.2017