Pilot wylądował, żeby zapytać o drogę

Prawdziwi mężczyźni o drogę nie pytają. Prawdziwi mężczyźni, choćby mieli błądzić godzinami, nie zapytają nikogo o wskazówki, bo to uwłaczałoby ich godności. No chyba że leci się helikopterem.

2.jpg


My Polacy przyzwyczajeni jesteśmy do takich sytuacji. Na naszych polach uprawnych dwukrotnie awaryjnie lądowały amerykańskie śmigłowce. Spowodowane to było złymi warunkami na niebie.

Tym razem to nie Amerykanie mieli problem w obcym kraju. Do zdarzenia doszło w pobliżu miasta Aktobe w Kazachstanie. Na środku autostrady zatrzymał się helikopter. Wyszedł z niego żołnierz, zatrzymał pierwszą lepszą ciężarówkę i spytał kierowcę o drogę.

„Chłopaki zabłądzili” – przez CB-radio poinformował kierowca, pozostałe osoby, które utknęły w korku. Jak się okazało żołnierze zgubili się w śnieżnej zamieci i wylądowali, żeby spytać o drogę.

Kazachski resort obrony utrzymuje natomiast, że było to zadanie bojowe. Żołnierze lecący maszyną Mi-8T mieli trenować kwestie odnowienia orientacji wizualnej. Dopuszczalna była zastosowana przez pilota metoda sondażowa.

Nieważne są powody lądowania na autostradzie. Ważne jest, że jeden z kierowców będących w pobliżu nagrał całe zdarzenie komórką i filmik wrzucił do sieci. Dzięki temu możemy obejrzeć niecodzienną sytuację.

Tylko czy ona naprawdę jest taka niecodzienna? W 2014 roku w województwie kujawsko-pomorskim na środku pola zatrzymał się UH-60L Blackhawk i Boeing Ch-47 Chinook. Żołnierze z powodu mgły musieli wylądować i przerwać podróż na ćwiczenia NATO, które miały miejsce w Polsce i krajach bałtyckich. 2 miesiące później sytuacja się powtórzyła i w listopadzie Amerykanie wylądowali w województwie zachodniopomorskim.

Współczujemy kazachskiemu pilotowi, który zmuszony był schować swoją godność do kieszeni i zapytać o drogę. Gdybyśmy byli na jego miejscu pewnie latalibyśmy do wyczerpania paliwa. W końcu to śmigłowiec.  





Dodał(a): Mateusz Kryś Wtorek 21.02.2017