Nowy sposób na oszukiwanie szefa! Naukowcy wymyślili, jak spać na stojąco
Ciężko znaleźć człowieka, który nie odetchnąłby z ulgą razem z ostatnią minutą pracy. Okrutni szefowie wymyślają przeróżne dziwactwa, by tylko uprzykrzyć życie swoim pracownikom. Największe killery, jakie znamy, to niewątpliwie zakaz choćby chwilowego postoju w gastronomii czy zabieranie przerwy z wytłumaczeniem, że ktoś wyjdzie z pracy kwadrans wcześniej (co i tak rzadko się zdarza). Na każdego cwaniaka znajdzie się większy cwaniak, więc i naukowcy znaleźli sposób, by utrzeć nosa takim januszoprezesom.
Musisz uciąć sobie drzemkę, ale nie możesz tego zrobić, bo wiąże się to z koniecznością znalezienia dogodnego miejsca, by usiąść lub się położyć? Niedługo nie będziesz się już tym zamartwiać. Kapsułę do spania w pionie można nazwać wynalazkiem przyszłości. Istnieje prawdopodobieństwo, że niedługo pojawią się na zagranicznym rynku.
Giraffenap, czyli drzemka żyrafy, ma potencjał by zrewolucjonizować świat kapsuł do spania. Pewnie słyszeliście o japońskich hotelach, które serwują nam mini pokoje o wymiarach 2x1 m szerokości i 1 m wysokości. Brzmi oburzająco? Nie mają nic wspólnego z klatkami, a wielu podróżników, którzy mieli okazję z nich skorzystać, nie szczędzi komplementów dla takiego rozwiązania. Czas na lvl up! Kapsuły przechodzą do pionu i mają umożliwiać nam choćby chwilowy odpoczynek.
Wyobraźcie sobie, że podczas etatu w korporacji macie obok biurka taką kapsułę. Szybki odpoczynek w czasie przerwy? Proszę bardzo! Po co kombinacja z piłkarzykami, owocowymi czwartkami i innymi wynalazkami? Wystarczy dać pracownikowi na moment święty spokój.
Żeby nie było za kolorowo...
Początki Giraffenap mogą jednak ciężkie, a maszynę można wykorzystać również do złych celów. Koncept powstał w Japonii, a pamiętajmy, że ten kraj słynie z wyciągania z pracownika maksimum i etosu pracowitości. W związku z tym pracodawcy mogą zadziałać na swoją korzyść i tym samym wyzyskiwać z biednego obywatela jeszcze więcej. Masz łóżko przy biurku? To kimnij się na dwie godzinki i dalej do roboty. W kraju kwitnącej wiśni powstało nawet osobne słowo w słowniku, tj. "karoshi", które oznacza nagłą śmierć w wyniku przepracowania i stresu.
Pozostaje mieć nadzieję, że wynalazek będzie dla nas udogodnieniem, a nie przeszkodą. Być może Giraffenap pojawią się w uniwersytetach, korporacjach i zakładach pracy. Potem czekamy na to, aż wejdą do szkół. Wtedy słynne "mamo jeszcze tylko pięć minut" będzie zbędne, bo tę cenną chwilę zostawimy sobie na potem.
*Oczywiście w artykule daliśmy upust dziennikarskiej wodzy fantazji. Nie bierzemy w ogóle pod uwagę, że maszyna w najbliższym czasie pojawi się do komercyjnego użytku. Chcieliśmy jednak wesprzeć na duchu wszystkich ciężko pracujących. Podziwiamy was i życzymy, by czas na odpoczynek stale się zwiększał, a pieniędzy nie ubywało!
Ukradł loda dla swojej ukochanej. Może trafić na 5 lat do więzienia
Mamy to! Polacy piją coraz mniej. Nowe sondaże
Luksusowe porsche terroryzuje Wrocław. Szaleje na ulicach miasta