Ksiądz w Pacanowie może mieć kłopoty za przeklinanie i agresję
Poświęcenie życia służbie Bogu musi być stresującą sprawą, także nie powinniśmy się dziwić, że księdzu Leszkowi Domagale mogło się kilka rzeczy 'wymknąć'. Lepiej, gdyby działo się to jednak na osobności, a nie przy wiernych...
Wierni z Pacanowa skarżą się na proboszcza, który "terroryzuje miasto i jego mieszkańców". Sprawę zgłoszono do tygodnika Polityka, a mieszkańcy podali przykładowe zwroty duchownego.
Bohaterowie artykułu to Ela i Wiesław Krajewscy, którzy śpiewali w chórze kościelnym. Wiesław twierdzi, że po kłótni z księdzem, ten życzył mu przy licznie zgromadzonej publiczności, by "mordę temu sk**** wykrzywiło".
Gdy Wiesław zaczął się skarżyć na ból pleców, duchowny kazał mu "wyp**** z kościoła". Kobieta dodała również, że później ksiądz namawiał parafian, by z nim nie rozmawiali: "Ksiądz mówił ludziom, by z nami nie rozmawiali. Raz w towarzystwie księdza jeden pan przywitał się z moim mężem z odległości. Ksiądz go zrugał: "Co ty mu mówisz »cześć«, przecież to mój najgorszy wróg. Też chcesz być moim wrogiem?"
Ksiądz miał się też bić i szarpać z parafianami. Kanclerz kurii ks. Adam Perz poinformował, że sprawa duchownego jest badana, ale przez "czas urlopowy" decyzja się opóźnia. Sam rzekomy agresor nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.