Killer Clown ssie

Policja za ich wybryki skonfiskowała im kamery oraz wielokrotnie przesłuchiwała. To jednak niewielkie niedogodności za to, co robią po zmroku na włoskich odludnych uliczkach.
killer-klaun-ssie.jpg

Killer Clown powraca, ale jest żenujący, przewidywalny, a ekipa DM Pranks chyba wyczerpała już formułę z Zabójczym Klaunem. Niewiele nowego się dzieje w kolejnej, siódmej już edycji wkrętu. Pranksterzy tłumaczą, że ta produkcja byłaby ósmą, gdyby nie to, że cały materiał na odcinek oraz sprzęt użyty do jego nakręcenia (wartość ok 60 tysięcy złotych) zatrzymała policja. Karabinierzy schwytali jutuberów, gdy ci ganiali za przechodniami z kijami baseballowymi i piłami mechanicznymi.

Panowie z DM Pranks już przy poprzednich produkcjach mieli podobne problemy z prawem, ale nikt nie wyciągnął wobec nich żadnych konsekwencji lub były na tyle mało dotkliwe, że Włosi nadal wychodzą nocami na ulice straszyć przechodniów. Ci łapią się na oklepane już wkręty i uciekają w popłochu.



Ale nic dziwnego. Gdy regularny obywatel wjeżdża w tłum rozpędzoną ciężarówką lub wyjmuje zza kurtki karabin i strzela do tłumu, to nawet gość przebrany za klauna, ale trzymający w ręku piłę mechaniczną może wystraszyć na śmierć. Swoją drogą panowie powinni się cieszyć, że niewielu Włochów nosi przy sobie broń, bo to oni zajrzeliby śmierci prosto w oczy.

W sieci pojawiają się również wątpliwości, czy aby siódma część to nie fake. Te same zarzuty wysuwano przy okazji czwartej wersji, a tu pewne schematy zostały powielone.  Panowie brną jednak dalej w wypłowiałe klauny i zapowiadają, że pokażą światu kolejną część, gdy ilość odsłon przekroczy 20 milionów. Przy tym poziomie albo nie doczekamy się tego wcale, albo nastąpi to za kilka lat. Jesteśmy o to spokojni, dlatego pokazujemy ten materiał i u nas.




Dodał(a): Adam Wawrzyniak Poniedziałek 29.08.2016