Audioriver 2015 - relacja z imprezy
"Odkąd po raz pierwszy wyprzedaliśmy wszystkie bilety trzy lata temu, co roku staramy się coś poprawić w organizacji terenu, by nieco więcej osób mogło bawić się w komfortowych warunkach." – podsumowywał rzecznik prasowy Audioriver, Łukasz Napora. "Po raz kolejny okazało się jednak, że zainteresowanie festiwalem jest większe niż możliwości płockiej plaży. Jesteśmy szczęśliwi, że w tak licznym gronie świętowaliśmy jubileusz, choć z żalem obserwowaliśmy osoby, stojące w różnych punktach miasta i próbujące zdobyć bilety".
A grono naprawdę było liczne. Każdego dnia na festiwalu bawiło się bowiem 27 tysięcy ludzi! Wszyscy płynęli na fali dźwięków i chłonęli niezwykłą aurę nadwiślańskiej plaży.
Pierwszego dnia najlepsze recenzje zebrały koncerty: Gramatika, Noisii, Audiona, Joya Orbisona, Bena Klocka, Marcela Dettmanna i Kalipo. Drugiego: Underworld i Tiga. Szczególnie ten drugi koncert wyglądał wyjątkowo, bo przyciągnął chyba największą liczbę osób w historii Last.fm Hybrid Tent. Ludzie wylewali się z namiotu na każdą ze stron. Na głównej scenie w tym czasie czarował Damian Lazarus ze swoim koncertowym projektem The Ancient Moons, a od razu po nim energetyczny drum & bass zafundował Roni Size Reprazent. Artysta wieńczący sobotę na plaży po raz kolejny nie zawiódł. Tym razem honory zamykania głównej części Audioriver czynił Solomun i wywiązał się z zadania w wielkim stylu.
Wisienką na torcie był trzeci dzień organizowany w parku między ulicami Mostową a Rybaki. Trzykrotnie większy niż przed rokiem i także wyprzedany. Bardzo wyczekiwany Black Coffee nie dotarł niestety ze względu na złe warunki pogodowe, ale Anja Schneider i Damian Lazarus, którzy wydłużyli swoje występy, sprawili, że nikt nie odczuł braku jednej z gwiazd. Na scenie drum & bass w tym czasie brylowali Breakage, dBridge i London Electricity. Wydarzenie zakończyło się o 21:30, choć pewnie mogło by trwać nawet do poniedziałkowego poranka. Nikt nie chciał żegnać się z tegorocznym Audioriver.