Pryszcz wykluczył piłkarza Realu Madryt z meczu

Ponaciągane mięśnie, pozrywane więzadła, połamane kończyny – wszystkie te kontuzje to "bułka z masłem" przy tym, co wykluczyło z meczu jednego z piłkarzy Realu Madryt.

13 września odbył się mecz Realu Madryt z Apoelem Nikozja w ramach rozgrywek grupowych Ligi Mistrzów. Królewscy oczywiście na spokojnie poradzili sobie z Cypryjczykami i pewnie wygrali 3:0. Kto jednak wie, czy zwycięstwo nie byłoby wyższe, gdyby na murawę mógł wybiec jeden z lepszych w ostatnim czasie piłkarzy Realu – Marco Asensio.

Niestety, Hiszpan nie pojawił się na boisku, bo czuł się kiepsko już kilka dni przed meczem. Powód jego niedyspozycji jest jednak tak absurdalny, że aż trudny do uwierzenia. Otóż Asensio czuł dyskomfort z powodu… pryszcza, który pojawił się na jego łydce po depilacji nóg maszynką. Ponoć "uraz" tak bardzo przeszkadzał zawodnikowi, że ten nie był w stanie normalnie założyć getry.

Jakby tego było mało, gdy lekarze Realu zajęli się owym „urazem” piłkarza i wycisnęli strasznego pryszcza, niedługo potem doszło do niewielkiej infekcji, przez którą Asensio miał się czuć kiepsko i tym bardziej nie był w stanie zagrać w meczu. Tragedia.

Ciekawe tylko, czy taka dramatyczna kontuzja powstrzymałaby piłkarzy ręcznych albo koszykarzy, niejednokrotnie grających z powybijanymi, a często i połamanymi palcami (kiedyś Kobe Bryant rzucił 42 punkty w meczu mając złamany palec), przed wyjściem na parkiet.

Dokąd zmierzasz, piłko nożna?

ZOBACZ TEŻ GALERIĘ SEKSOWNEJ KIBICKI





Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. instagram.com/marcoasensio10/ Czwartek 14.09.2017