Erotyka na siłę i masę

Oglądanie filmów erotycznych i sensacyjnych tuż przed treningiem pomoże Ci bić rekordy w wielkości podnoszonych ciężarów.
erotyka-na-sile-i-mase.jpg

Dwóch Brytyjskich naukowców przeprowadziło ciekawy eksperyment, który może pomóc Ci w poprawianiu wyników na siłowni. Tym bardziej, że mowa o ćwiczeniach na nogi. A wiadomo, że nie należą one do niczyich ulubionych.

W eksperymencie wzięli udział dobrze rozwinięci fizycznie młodzi mężczyźni. Najpierw pobrano od nich wymazy i sprawdzono poziom testosteronu oraz kortyzolu. Potem poproszono ich o obejrzenie krótkich, 4-minutowych filmików z sześciu gatunków: smutne, erotyczne, agresywne (akcji), motywujące do ćwiczeń, zabawne i neutralne. Następnie znów pobierano od nich wymaz i odsyłano do ćwiczeń. Mieli zrobić trzy przysiady ze sztangą z maksymalnym obciążeniem, jakie dadzą radę udźwignąć.

Najlepsze wyniki osiągali mężczyźni oglądający filmiki porno i akcji przed biciem swoich rekordów. Wiąże się to z podniesieniem poziomu testosteronu (odpowiedzialnego za wzrost mięśni szkieletowych) oraz kortyzolu (odpowiedzialnego za dostarczenie mięśniom paliwa w postaci glukozy). Ten drugi związek wydzielany był w większej ilości podczas oglądania agresywnych klipów.

Po obejrzeniu filmów smutnych, poziom testosteronu spadał u facetów najniżej. Pamiętaj zatem, by następnym razem, zamiast odpowiedniej play listy, ułożyć sobie odpowiedni repertuar wideo.

Nad tym przydatnym dla sportowców badaniem czuwali: Blair T. Crewther i Christian J. Cook z Imperial College London.





Dodał(a): Paweł Janusz Środa 11.03.2015