Bonus BGC wraca do ringu...

Fighter MMA, któremu nie wyszło zanim zaczął, raper, który zaczął kaleczyć hip hop, zanim się odezwał. Piotr Witczak, czyli Bonus BGC wraca na ring.
bonus bgc wraca.jpg

Choć słowo "wraca" to duże nadużycie, bo pasował tam jak świni siodło. Walczył raz, ale to wystarczyło, by serwis Sherdog stworzył najbardziej dziwaczną kartę zawodniczą w swojej historii. Piotr Witczak aka Bonus BGC (Bonus Grunwald Calliera) pokicał po ringu naprzeciw Andrzeja Michalczyka, rzucił parę cepów i młotków (za co dostał karne punkty) aż w pewnym momencie, nieatakowany, zaczął rozpaczliwie machać rękoma, dając sygnał, że ma dość. Nie wytrzymał presji. A może po prostu wpadł na pomysł jakiejś zwrotki, rymu i chciał to szybko zapisać.

Nie wnikamy, bo chyba nawet on nie jest świadomy tego, co się tam działo. Może zakręciło mu się w głowie, może go odcięło – może po prostu był wtedy trzeźwy.

Teraz zapowiada że 18 lutego 2017 roku pojawi się w hali Arena Poznań na – jak sam pisze - EXTRA GALI Poznań FIGHT NIGHT. W takim momencie mamy ochotę założyć fan page "Zdelegalizować dziwaczne gale MMA". Organizatorzy tym pomysłem przestrzelili z pomysłami marketingowymi, a na pewno nieudolnie skopiowali posunięcie ich bardziej doświadczonych kolegów z KSW. 



Bestia z Łazarskiego Rejonu chyba wyczuła swój moment po walce Pudziana z Popkiem i być może chce nabić swoją portmonetkę pod sam zatrzask. Jednak marnie by wyszedł na prowizjach z systemu Pay-Per-View, bo zakładając, że wszyscy jego fani wykupią dostęp za 40 zł, to z tych ośmiu dych dostanie maksymalnie piątaka. 





Dodał(a): Paweł Jaśkowski Wtorek 20.12.2016