Social media a seks
Jeden z najbardziej znanych seksuologów w Indiach - Prakash Kothari przyznał, że jego pacjentami coraz częściej są "młode, ambitne i wysoko usytuowane pary, które jednoznacznie przyznają, że uzależnienie od social media, zwłaszcza najmocniej zauważalne w godzinach wieczornych i nocnych, spowodowało, że ich pożądanie seksualne zmalało niemalże do minimum".
Największe niebezpieczeństwo posuchy płynie z Facebooka, Instagrama, i WhatsAppa, bowiem najskuteczniej odciągają one naszą uwagę od małego co nieco. W ich przypadku bardzo zgubny bywa przede wszystkim fakt, że nie musimy nawet uruchamiać komputera, aby się do nich zalogować. Praktycznie każdy z nas ma do nich dostęp w postaci aplikacji zainstalowanych na smartfonie, przez co korzystamy z nich niemalże w każdej wolnej chwili. Z kolei Tinder spowodował, że może i zaliczamy nieco więcej, ale i przy okazji zarażamy się znacznie częściej chorobami wenerycznymi.
Doktor Kothari twierdzi, że "smartfon w sypialni jest jak trzecia osoba w sypialni, która nas podgląda, przeszkadza i przez którą nie dojdzie do zbliżenia". Niestety trudno się z nim nie zgodzić, szczególnie zważywszy na wyniki badania z 2012 roku, które pokazały, że aż 40% młodych użytkowników wielkich portali społecznościowych myśli w trakcie seksu o powrocie przed ekran komputera...