Seks na służbie
Śledczy z Honolulu, stolicy Hawajów, wpłynęli na lokalnych prawodawców, by ci sporządzili projekt poprawki do obowiązującego w ich stanie prawa. Prostytucja jest zakazana, jednak stróże prawa chcą jej legalizacji dla siebie. A właściwie ku chwale ojczyzny, bo nowa ustawa pozwalałaby korzystać z płatnych usług seksualnych w trakcie wykonywania obowiązków służbowych.
Policja tłumaczy to prowadzonymi pod przykrywką śledztwami. Twierdzą, że czasem są wystawiani na próbę przez tych, których ścigają, w szeregi których przenikają. Żeby nie spalić całej akcji, powinni przyłączyć się do orgii wraz ze złoczyńcami. Gdyby prawo się zmieniło, mogliby bardziej uwiarygodnić swoją kreację. W najbliższych dniach ustawa trafi do komisji senackiej, gdzie będą nad nią debatować politycy.
Opinia publiczna nie zgadza się na takie kroki, gdyż w jej oczach będzie to legitymizacja stręczycielstwa. Tym bardziej, że niektóre kobiety robią to wbrew swojej woli. Powstaje więc pytanie, czy cel uświęca środki i czy policjanci do `legalnych` prostytutek nie zechcą dla lepszej przykrywki/rozrywki dorzucić na przykład legalnego `koksu`.