Porno na biologii
No dobra, nie wiadomo czy nauczyciel celowo wrzucił w prezentację pornola, czy ktoś mu zrobił głupi kawał, ale faktem jest, że rzeczony obraz wyświetlił się na lekcji, a tyłek jakiejś gwiazdy świecił ku zaskoczeniu uczniaków. I w tym momencie zaczyna się akcja.
Jedna z uczennic intuicyjnie chwyta za telefon i robi fotę świńskim kadrom, po czym pokazuje ją swojemu chłopakowi (zapewne nie dowierzał, że w jej klasie dzieją się takie ciekawostki). Następnie chłopak przekonuje się, że panna nie ściemnia i przekazuje wiadomość dnia dalej. W ciągu kilku godzin - a jakże - dowód zbrodni ląduje na Fejsie. Dyrekcja wpada w szał.
Kluczowym motywem tej historii jest jednak to, kogo władze szkolne postanowiły ukarać za ten jakże oburzający incydent. Podczas gdy nauczyciel przebywa właśnie na płatnym urlopie, do odpowiedzialności została pociągnięta uczennica oraz jej chłopak. Oficjalnie parkę zawieszono w prawach ucznia "za niestosowne użycie elektroniki". Taka sytuacja.