Korzystał z usług prostytutek w trakcie pracy. Teraz zapłaci za to szef
Holandia znana jest z otwartego podejścia do przyjemności i nielegalnych substancji. Tym razem dla jednego z pracowników sąd okazał się bardziej niż łaskawy. Mężczyźnie zostało zasądzone odszkodowanie w kwocie 13 tys. euro.
Pracownik jednej z holenderskich firm został zwolniony w 2021 roku, kiedy odkryto, że w trakcie pracy korzystał z usług prostytutek. Okazuje się, że to nie koniec występków w godzinach pracy. Jego szefowie odkryli, że prowadził też rozmowy przez seks - telefon na koszt służbowego abonamentu.
Widocznie bardzo cenił sobie prywatność, gdyż przez to samo urządzenie zamawiał w trakcie pracy twarde narkotyki. Kiedy dealer podawał adres, udawał się tam służbowym samochodem. W kraju do użytku prywatnego dopuszczono już wiele narkotyków takich jak: marihuanę, haszysz, heroinę, a nawet kokainę (0,5 grama), ecstasy (1 pigułka) i kwas (1 listek). Tym samym mężczyzna nie musiał skupiać się na konflikcie z prawem, lecz z pracodawcą.
Mężczyzna po zwolnieniu zdecydował się pozwać firmę, argumentując, że było ono bezpodstawne. W ramach zadośćuczynienia żądał aż 48 tys. euro za rozwiązanie umowy o pracę. Jak podaje holenderski dziennik "De Telegraaf", pierwsza rozprawa sądowa nie pozostawiła cienia szans na przyznanie racji pracownikowi. Mimo to, sąd apelacyjny w Arnhem na wschodzie Holandii uznał argumentację oskarżyciela. Ze złożonych wyjaśnień wynika, że "czyny zostały przez niego popełnione w wyniku uzależnienia od narkotyków, które jest chorobą".
Każdej chorobie trzeba zapobiegać, dlatego też mężczyźnie zasądzono 13 tys. euro odszkodowania. Forma, w jakiej uzależniony ma spożytkować pieniądze, nie została wskazana. Pozostaje tylko liczyć, że umożliwi mu ona korzystanie z przyjemności poza rachunkiem nowego pracodawcy.