Alex Moschina jest wielkim fanem serii „Szybcy i wściekli”. Lub człowiekiem, który uwielbia patrzeć jak superauta roznoszone są w pył, a dźwięki giętej blachy samochodów kołyszą go przed snem. Siadł więc przed telewizorem, by zrobić małe podsumowanie sześciu dotychczasowych części przygód banitów na czterech kółkach.


Swoista antologia wypadków samochodowych obejmuje wszystkie 110 zdarzeń, w których na wszelkie możliwe sposoby niszczono mniej lub bardziej wartościowe fury. Oczywiście żeby nie psuć zabawy osobom, które nie widziały jeszcze ostatniej części „Szybcy i wściekli 7”, pominął najnowszy epizod.



Trudno uwierzyć, że wszystkich zdarzeń było tylko 110, bo to daje średnią 18,3 wypadku na każdą z sześciu części. Z drugiej strony większość kraks zaaranżowana była naprawdę, bez użycia efektów specjalnych czy animacji komputerowych. Ale z budżetem siódmej części, sięgającym 190 milionów dolarów, można sobie pozwolić nawet na rozbicie wszystkich fur z garażu Dana Bilzeriana.